Profanacja mauzera - biogazownia z paletopojemnika
Ja widać nastąpił znaczący spadek uzysku gazu
Ciekawi natomiast poprzedzający go wzrost
Zgodnie z wiedzą jaką znalazłem bakterie metanowe żywią się tym co jest najlepsze w danym czasie w substracie
Jeżeli tego smacznego papu zaczyna brakować to przechodzą na inny miej smaczny związek chemiczny
Nagły przyrost tlumacze sobie wzmożoną konkurencją miedzy bakteriami wynikajacą z kończenia się lepszego papu i zwyczajne opychanie sie na zapas
Widac też (o ile toria konsumowania różnych zwiazków jest prawdą) iż zmiana pozywienia na gorsze powoduje powolne przyzwyczajanie sie bakterji do gorszej jakości pożywienia i nawet pewien stopień delektowania się, co odzwierciedlają powolne wzrosty po nagłych spadkach
Można by skwitować: "jak sie nie ma co sie kocha, to się kocha co sie ma"
Ciekawi natomiast poprzedzający go wzrost
Zgodnie z wiedzą jaką znalazłem bakterie metanowe żywią się tym co jest najlepsze w danym czasie w substracie
Jeżeli tego smacznego papu zaczyna brakować to przechodzą na inny miej smaczny związek chemiczny
Nagły przyrost tlumacze sobie wzmożoną konkurencją miedzy bakteriami wynikajacą z kończenia się lepszego papu i zwyczajne opychanie sie na zapas
Widac też (o ile toria konsumowania różnych zwiazków jest prawdą) iż zmiana pozywienia na gorsze powoduje powolne przyzwyczajanie sie bakterji do gorszej jakości pożywienia i nawet pewien stopień delektowania się, co odzwierciedlają powolne wzrosty po nagłych spadkach
Można by skwitować: "jak sie nie ma co sie kocha, to się kocha co sie ma"
Jak widac po danych chyba rozpoczoł sie proces "wygaszania" wsadu, i teoretycznie powinien trwac naj dłużej ze wszystkich
Butelki
Owies zalany gnojowicą zakończył wydzielanie gazu - zakwasił się
Owies i żyto (nauczyłem się rozpoznawać ) po fermetacji w wodzie a następnie w gnojowicy robią dalej - też sie zakwaszają
Kurzak robi nadal i też wali kwasem
Butelki
Owies zalany gnojowicą zakończył wydzielanie gazu - zakwasił się
Owies i żyto (nauczyłem się rozpoznawać ) po fermetacji w wodzie a następnie w gnojowicy robią dalej - też sie zakwaszają
Kurzak robi nadal i też wali kwasem
Uzysk gazu spadł po niżej 10% swojej mksymalnej wydajności
Myśle że na tym etapie mozna by zakończyć doswiadczenie
Odliczając 16 dni po przegrzaniu wsadu czas fermentacji wyniósł 68 dni
Z racji butelek wylegujących sie na pojemniku wsad w dalszym ciągu bedzie podgrzewany
O ostatecznej ilości gazu jak też konsystencji tego co pozostało z gnojowicy postaram sie poinformować
Do butelek dołożyłem jeszcze jedną napełnioną słomą i zalaną roztworem wody z nawozami sztucznymi w odpowiednich proporcjach
O dziwo ten wsad sie nie zakwasił
Wnioski końcowe:
Trzeba napchać jak najwiecej kilogramów taniego C w jedem m3 pojemności
ps. (nie związany z tematem) na co komu pelet gdy za pół ceny można kupić owies ?
Myśle że na tym etapie mozna by zakończyć doswiadczenie
Odliczając 16 dni po przegrzaniu wsadu czas fermentacji wyniósł 68 dni
Z racji butelek wylegujących sie na pojemniku wsad w dalszym ciągu bedzie podgrzewany
O ostatecznej ilości gazu jak też konsystencji tego co pozostało z gnojowicy postaram sie poinformować
Do butelek dołożyłem jeszcze jedną napełnioną słomą i zalaną roztworem wody z nawozami sztucznymi w odpowiednich proporcjach
O dziwo ten wsad sie nie zakwasił
Wnioski końcowe:
Trzeba napchać jak najwiecej kilogramów taniego C w jedem m3 pojemności
ps. (nie związany z tematem) na co komu pelet gdy za pół ceny można kupić owies ?
Słabe plony niekoniecznie muszą być w opozycji do zastosowań
energetycznych. Podobno zboża są w tym roku tak złej jakości, że wiele nie
nadaje się nawet na paszę. Widzę to też w swoim ogrodzie, w tym roku po raz
pierwszy musiałem wyrzucić dużą ilość fasoli, popleśniała już w strąkach.
Podobnie z ziemniakami, po pierwszym przebraniu swojego zbioru preawie 5%
wykazywało ślady zarażenia mokrą zgnilizną ziemniaka. W zasadzie można je
uparować i dać świniom, ale... Obecnie rolnicy praktycznie nie trzymają
inwentarza o ile się w nim nie specjalizują. W takim wypadku najlepszą
metodą jest wrzucenie do biogazowni lub zrobienie z nich zacieieru. Po
prostu wtedy zatrzyma się rozprzestrzenianie choroby, a jak wyrzuci się je
na kompost czy stertę gnoju, to wiosną rozsieje patogeny po polu i apiać
znowu ziemniak pognije.
Ale nawiązując do tematu. Kilka miesięcy temu natknąłem się na pozostałości
mojego nieudanego eksperymentu z magazynowania energii w octanach.
Postanowiłem przy tej okazji sprawdzić jak przebiegałaby ich fermentacja
metanowa. Wrzuciłem je do starej butli po autosyfonie, zalałem wodą i
wrzuciłem kilka króliczych bobków. Aby zapewnić jako-tako wysoką
temperaturę całość umieściłem w szklarni, ale i tak panował tam dolny zakres
dla bakterii mezofilnych. I zapomniałem o tym, aż ostatni wpis w wątku
przypomniał, że coś u mnie fermentuje i czas sprawdzić efekty. Wziąłem
zapalniczkę, podetknąłem ją pod wylot syfonu, nacisnąłem rączkę i buchnął
piękny płomień Nie wiem, czy to ma jakieś znaczenie praktyczne, może co
najwyżej dać pole do eksperymentów dla osób nie mających biomasy. Wystarczy
ocet z konserwowych ogórków, kawałek kredy lub szczypta sody oraz jakiś
zaczyn spod ogona kozy, królika lub krowy i można eksperymentować
energetycznych. Podobno zboża są w tym roku tak złej jakości, że wiele nie
nadaje się nawet na paszę. Widzę to też w swoim ogrodzie, w tym roku po raz
pierwszy musiałem wyrzucić dużą ilość fasoli, popleśniała już w strąkach.
Podobnie z ziemniakami, po pierwszym przebraniu swojego zbioru preawie 5%
wykazywało ślady zarażenia mokrą zgnilizną ziemniaka. W zasadzie można je
uparować i dać świniom, ale... Obecnie rolnicy praktycznie nie trzymają
inwentarza o ile się w nim nie specjalizują. W takim wypadku najlepszą
metodą jest wrzucenie do biogazowni lub zrobienie z nich zacieieru. Po
prostu wtedy zatrzyma się rozprzestrzenianie choroby, a jak wyrzuci się je
na kompost czy stertę gnoju, to wiosną rozsieje patogeny po polu i apiać
znowu ziemniak pognije.
Ale nawiązując do tematu. Kilka miesięcy temu natknąłem się na pozostałości
mojego nieudanego eksperymentu z magazynowania energii w octanach.
Postanowiłem przy tej okazji sprawdzić jak przebiegałaby ich fermentacja
metanowa. Wrzuciłem je do starej butli po autosyfonie, zalałem wodą i
wrzuciłem kilka króliczych bobków. Aby zapewnić jako-tako wysoką
temperaturę całość umieściłem w szklarni, ale i tak panował tam dolny zakres
dla bakterii mezofilnych. I zapomniałem o tym, aż ostatni wpis w wątku
przypomniał, że coś u mnie fermentuje i czas sprawdzić efekty. Wziąłem
zapalniczkę, podetknąłem ją pod wylot syfonu, nacisnąłem rączkę i buchnął
piękny płomień Nie wiem, czy to ma jakieś znaczenie praktyczne, może co
najwyżej dać pole do eksperymentów dla osób nie mających biomasy. Wystarczy
ocet z konserwowych ogórków, kawałek kredy lub szczypta sody oraz jakiś
zaczyn spod ogona kozy, królika lub krowy i można eksperymentować
-
- Doświadczony
- Posty:473
- Rejestracja:17 mar 2006, 20:16
@Darek
Czy dobrze się domyślam, że te pozostałości to był octan wapnia albo sodu?
@stratos
Z korniszonów nadaje się od rączki, bo to jest ocet, kiszone zakwaszają się kwasem mlekowym. Bakterie przerobią jedno i drugie, tyle, że w przypadku kiszonych najpierw będą musiały przerobić kw. mlekowy w octowy, a z niego dopiero zrobią metan.
C.
Czy dobrze się domyślam, że te pozostałości to był octan wapnia albo sodu?
@stratos
Z korniszonów nadaje się od rączki, bo to jest ocet, kiszone zakwaszają się kwasem mlekowym. Bakterie przerobią jedno i drugie, tyle, że w przypadku kiszonych najpierw będą musiały przerobić kw. mlekowy w octowy, a z niego dopiero zrobią metan.
C.
Octany zrobiłem kilka lat temu i nie za bardzo pamiętam co to dokładnie
było. Z pewnością gro stanowił octan wapnia, były też octany potasu, sodu i
magnezu. Nie wykluczone, że octanu wapnia i potasu były zbliżone ilości.
Tak sobie myślę, że warto ten eksperyment pociągnąć i zbadać wpływ wapnia i
potasu (lub sodu, jednak potas ma lepsze zastosowania jako nawóz) na
fermentację w końcowym stadium. Podczas rozkładu octanu wapnia powstanie
nierozpuszczalny w wodzie węglan wapnia, czyli nie powinien wpływać na pH w
komorze fermentacyjnej. Inaczej jest z octanem potasu, węglan będzie bardzo
dobrze odkwaszał środowisko, pozostaje pytanie czy to pomoże, czy też
zaszkodzi. Prawdopodobnie przygotuję parę butelek, lecz takich polowych,
z nieoczyszczonym wsadem i sprawdzę. Ale zaczyn z czystych octanów + jakaś
pożywka dla bakterii byłby bardzo dobrym środowiskiem do badań, dałby
bardzo porównywalne wyniki. Nawiasem mówiąc czysty metan można uzyskać prażąc
octan sodu z wodorotlenkiem sodu.
Nie wiem, czy się na to zdecyduję, ale może zrobię taką małą eksperymentalną
biogazownię. Służyłaby jedynie do dogrzewania szklarni wiosną i ładowałoby
się ją wsadem jeden raz w roku. Gdyby patent z przygotowaniem najpierw
octanów poprzez utlenienie etanolu z fermentacji dawał jakieś wymierne
korzyści, to z pewnością pociągnę temat. Jeżeli nie, to nie widzę możliwości
zrobienia małej i użytecznej instalacji pracującej bez dogrzewania komory
fermentacyjnej.
Tak sobie myślę, że octany mogą mieć ciekawy wpływ na skład biogazu. Typowo
fermentację z kwasu octowego opisuje się tak:
CH3COOH -> CH4 + CO2
Czyli biogaz ma 50% metanu, co się zgadza z typowym składem. Podczas
fermentacjio octanu wapnia reakcję można opisać tak:
(CH3COO)2Ca + H2O -> 2CH4 + CaCO3 + CO2
Ponieważ część dwutlenku węgla została związana w postaci węglanu wapnia i
wytrącona z roztworu to zawartość metanu wzrasta do ok. 66%, czyli bardzo
dobry biogaz. Ale jak napisze się reakcję dla węglanu sodu lub potasu to
pewnie przebiegnie ona tak:
CH3COOK + H2O -> CH4 + KHCO3
Jak widać wydziela się tylko metan Wynika to stąd, że w nadmiarze CO2
powinien tworzyć się wodorowęglan potasu. Gdyby tak było w rzeczywistości
to miałbym niemal idealną sytuację, bo wtedy wystarczy odrobina popiołu
drzewnego. Niestety, obawiam się czy bakterie uznają to co jest na
papierze, w realu pewnie bardzo szybko zdechną
było. Z pewnością gro stanowił octan wapnia, były też octany potasu, sodu i
magnezu. Nie wykluczone, że octanu wapnia i potasu były zbliżone ilości.
Tak sobie myślę, że warto ten eksperyment pociągnąć i zbadać wpływ wapnia i
potasu (lub sodu, jednak potas ma lepsze zastosowania jako nawóz) na
fermentację w końcowym stadium. Podczas rozkładu octanu wapnia powstanie
nierozpuszczalny w wodzie węglan wapnia, czyli nie powinien wpływać na pH w
komorze fermentacyjnej. Inaczej jest z octanem potasu, węglan będzie bardzo
dobrze odkwaszał środowisko, pozostaje pytanie czy to pomoże, czy też
zaszkodzi. Prawdopodobnie przygotuję parę butelek, lecz takich polowych,
z nieoczyszczonym wsadem i sprawdzę. Ale zaczyn z czystych octanów + jakaś
pożywka dla bakterii byłby bardzo dobrym środowiskiem do badań, dałby
bardzo porównywalne wyniki. Nawiasem mówiąc czysty metan można uzyskać prażąc
octan sodu z wodorotlenkiem sodu.
Nie wiem, czy się na to zdecyduję, ale może zrobię taką małą eksperymentalną
biogazownię. Służyłaby jedynie do dogrzewania szklarni wiosną i ładowałoby
się ją wsadem jeden raz w roku. Gdyby patent z przygotowaniem najpierw
octanów poprzez utlenienie etanolu z fermentacji dawał jakieś wymierne
korzyści, to z pewnością pociągnę temat. Jeżeli nie, to nie widzę możliwości
zrobienia małej i użytecznej instalacji pracującej bez dogrzewania komory
fermentacyjnej.
Tak sobie myślę, że octany mogą mieć ciekawy wpływ na skład biogazu. Typowo
fermentację z kwasu octowego opisuje się tak:
CH3COOH -> CH4 + CO2
Czyli biogaz ma 50% metanu, co się zgadza z typowym składem. Podczas
fermentacjio octanu wapnia reakcję można opisać tak:
(CH3COO)2Ca + H2O -> 2CH4 + CaCO3 + CO2
Ponieważ część dwutlenku węgla została związana w postaci węglanu wapnia i
wytrącona z roztworu to zawartość metanu wzrasta do ok. 66%, czyli bardzo
dobry biogaz. Ale jak napisze się reakcję dla węglanu sodu lub potasu to
pewnie przebiegnie ona tak:
CH3COOK + H2O -> CH4 + KHCO3
Jak widać wydziela się tylko metan Wynika to stąd, że w nadmiarze CO2
powinien tworzyć się wodorowęglan potasu. Gdyby tak było w rzeczywistości
to miałbym niemal idealną sytuację, bo wtedy wystarczy odrobina popiołu
drzewnego. Niestety, obawiam się czy bakterie uznają to co jest na
papierze, w realu pewnie bardzo szybko zdechną
Jak nie sprawdzisz to nigdzie nie znajdziesz zapewne odpowiedzi na to pytanie
Próbuj
Uzysk u mnie przekroczyl w sobote 31 000l, a ulatujący biogaz wyraźnie miej obrzydliwie śmierdzi (tak na prawde to prawie nie smierdzi)
Z żeczy miej przyjemnych zaskoczylo mnie wskaznie ilości gazu (propan butan) w zbiorniku z którego jest ogrzewany paletopojemnik
1200l znikneło od początku doświadczenia
Próbuj
Uzysk u mnie przekroczyl w sobote 31 000l, a ulatujący biogaz wyraźnie miej obrzydliwie śmierdzi (tak na prawde to prawie nie smierdzi)
Z żeczy miej przyjemnych zaskoczylo mnie wskaznie ilości gazu (propan butan) w zbiorniku z którego jest ogrzewany paletopojemnik
1200l znikneło od początku doświadczenia
Przypuszczam, że próby dodawania różnych substncji podnoszących pH musi być
powiązane z jego ciągłą kontrolą. Bo w miarę przebiegu fermentacji pH może
zacząć rosnąć do zbyt wysokich wartości. Ideałem byłoby znalezienie czegoś
a'la roztwór buforowy stabilizowałby pH na wybranym poziomie. Lada dzień
zacznę próby z kolejna partią wsadów, także octanami (tym razem na bazie
popiołu drzewnego). Jednak mam co do niego duże wątpliwości, znacznie
pewniejszy wydaje się wapń. pH nie powinno zbyt mocno skoczyć, bo po pewnym
czasie wytrąci się w postaci węglanu.
powiązane z jego ciągłą kontrolą. Bo w miarę przebiegu fermentacji pH może
zacząć rosnąć do zbyt wysokich wartości. Ideałem byłoby znalezienie czegoś
a'la roztwór buforowy stabilizowałby pH na wybranym poziomie. Lada dzień
zacznę próby z kolejna partią wsadów, także octanami (tym razem na bazie
popiołu drzewnego). Jednak mam co do niego duże wątpliwości, znacznie
pewniejszy wydaje się wapń. pH nie powinno zbyt mocno skoczyć, bo po pewnym
czasie wytrąci się w postaci węglanu.
Kilka dni temu przeczytałem celem przypomienia cały wątek
Wniosek
Porównałem sobie w myślach komore fermentacyjną do człowieka i spożywanych przez niego pokarmów
Tu szczypte soli, tam pokropić octem, to jest chyba za słodkie, a ta kapusta nie ma nic poślizgu
Gdy by tak fermentator umiał mówić
Przypuszczam iż każdy wsad można by było ulepszyć okraszając go odpowiednimi substancjąmi bądź dodatkami innych surowców
Jednak ilość rozwiązań jest raczej nieskończona, jako i ilosc kombinacji ludzkiego menu
My potrafimy wybrać pozywienie na podstawie smaku i zapachu
Bakterie w fermentatorze nie mają wyboru bo my o nim decydujemy bez swiadomści potrzeb naszych małych sprzymierzeńców
Wlasnie napiłem sie wody (bo miałem pragnienie)
Czy wsad lepiej by się zachowywał rozcieńczony pewną ilością wody ?
( to taki przykład)
Uzysk gazu jest na poziomie chyba 30 litrów na dobę
I przypomina to troche koniec fermentacji ziarna w gąsiorku z racji zbyt dużego stężenia etanolu (wsad wyprodukował oprucz biogazu jakis produkt uboczny który jest inhibitorem)
Wspominany gąsiorek podobnie mógł by się zachowywać jeszcze z dwóch powdów
Za gruba frakcja pasionki, co w przypadku gnojowicy bydlecej miejsca miec raczej nie może
Lub koniec żarcia, co równiez nie wydaje mi sie prawdą gdyż drożdże w takich sytuacjach i przy małych stężeniach etanolu reagują gwałtownym zatrzymaniem bąblowania
Ostatnie dwa punkty można chyba wykluczyć
Jeżeli to zakwaszenie (o czym dokońca niewiemy, aczkolwiek wszystko na to wskazuje) to mozna by użyć np. wspominanego przez Darka popiołu lub innej substacji
A co w przypadku jesli faktycznie oprucz pH bakterie podczas swojej pracy wytworzyły związek ( którego może nawet nie znamy), a który to jest trucizną dla całego procesu
Dodam tutaj iż 2,5cm3 np. w strzykawce, jest jednym procentem objetosci szklani z cherbatą
No to teraz jedną kropelkę z tej strzykawki do cherbaty (zawartość strzykawki to benzyna)
Prawdopododnie nie da się tego wypić, a co dopiero byc zmuszanym do picia tego przez ponad pół roku - tyle pracuje fermentator
Wszysko co żyje wydziela związki przemiany materii, które to są wydalane z organizmu
Podsumowując
Nie wiadomo czy przypadkiem rozcieńczenie wsadu wodą, nie przyniosło by kożyści w postaci skrócenia czasu fermentacji jak też dokładniejszego odfermentowania substratu
ps. przynajmiej drożdże tak reagują
Wniosek
Porównałem sobie w myślach komore fermentacyjną do człowieka i spożywanych przez niego pokarmów
Tu szczypte soli, tam pokropić octem, to jest chyba za słodkie, a ta kapusta nie ma nic poślizgu
Gdy by tak fermentator umiał mówić
Przypuszczam iż każdy wsad można by było ulepszyć okraszając go odpowiednimi substancjąmi bądź dodatkami innych surowców
Jednak ilość rozwiązań jest raczej nieskończona, jako i ilosc kombinacji ludzkiego menu
My potrafimy wybrać pozywienie na podstawie smaku i zapachu
Bakterie w fermentatorze nie mają wyboru bo my o nim decydujemy bez swiadomści potrzeb naszych małych sprzymierzeńców
Wlasnie napiłem sie wody (bo miałem pragnienie)
Czy wsad lepiej by się zachowywał rozcieńczony pewną ilością wody ?
( to taki przykład)
Uzysk gazu jest na poziomie chyba 30 litrów na dobę
I przypomina to troche koniec fermentacji ziarna w gąsiorku z racji zbyt dużego stężenia etanolu (wsad wyprodukował oprucz biogazu jakis produkt uboczny który jest inhibitorem)
Wspominany gąsiorek podobnie mógł by się zachowywać jeszcze z dwóch powdów
Za gruba frakcja pasionki, co w przypadku gnojowicy bydlecej miejsca miec raczej nie może
Lub koniec żarcia, co równiez nie wydaje mi sie prawdą gdyż drożdże w takich sytuacjach i przy małych stężeniach etanolu reagują gwałtownym zatrzymaniem bąblowania
Ostatnie dwa punkty można chyba wykluczyć
Jeżeli to zakwaszenie (o czym dokońca niewiemy, aczkolwiek wszystko na to wskazuje) to mozna by użyć np. wspominanego przez Darka popiołu lub innej substacji
A co w przypadku jesli faktycznie oprucz pH bakterie podczas swojej pracy wytworzyły związek ( którego może nawet nie znamy), a który to jest trucizną dla całego procesu
Dodam tutaj iż 2,5cm3 np. w strzykawce, jest jednym procentem objetosci szklani z cherbatą
No to teraz jedną kropelkę z tej strzykawki do cherbaty (zawartość strzykawki to benzyna)
Prawdopododnie nie da się tego wypić, a co dopiero byc zmuszanym do picia tego przez ponad pół roku - tyle pracuje fermentator
Wszysko co żyje wydziela związki przemiany materii, które to są wydalane z organizmu
Podsumowując
Nie wiadomo czy przypadkiem rozcieńczenie wsadu wodą, nie przyniosło by kożyści w postaci skrócenia czasu fermentacji jak też dokładniejszego odfermentowania substratu
ps. przynajmiej drożdże tak reagują
Przed ok. 2 tygodniami wrzuciłem do butli gdzie robiłem biogaz kilka
świezych bobków i zostawiłem. Miało to na celu sprawdzenie czy w niskich
tempearaturach powstanie metan. Pomimo faktu, że temp. wahała się od zera
do kilkunastu stopni biogaz powstał. Cieszy mnie to, bo w ten sposób rośnie
szansa na biogaz do ogrzewania szklarni wczesną wiosną, zwłaszcza że wtedy
jest dużo cieplej. Poniżej link z nagranym wczesniej paleniem biogazu z
octanów (mam nadzieję że działa, nie mam doświadczenia z umieszczaniem
video w necie). Obecny zapłon był mniej-więcej na poziomie drugiego z w/w
filmiku.
http://tinypic.com/r/16jkcvo/7
świezych bobków i zostawiłem. Miało to na celu sprawdzenie czy w niskich
tempearaturach powstanie metan. Pomimo faktu, że temp. wahała się od zera
do kilkunastu stopni biogaz powstał. Cieszy mnie to, bo w ten sposób rośnie
szansa na biogaz do ogrzewania szklarni wczesną wiosną, zwłaszcza że wtedy
jest dużo cieplej. Poniżej link z nagranym wczesniej paleniem biogazu z
octanów (mam nadzieję że działa, nie mam doświadczenia z umieszczaniem
video w necie). Obecny zapłon był mniej-więcej na poziomie drugiego z w/w
filmiku.
http://tinypic.com/r/16jkcvo/7
Wróć do „Inne paliwa alternatywne”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 5 gości