Profanacja mauzera - biogazownia z paletopojemnika

stratos
Doświadczony
Posty:509
Rejestracja:22 lis 2009, 19:00
Lokalizacja:Mława

Postautor: stratos » 21 lis 2010, 14:39

(...) samo grzmi i samo sie błyska (...) - to chyba Grechuta

A ja głupi kaloryferek pod dupcie, kocykami przykryte . . . :?
Może wystarczyło poprostu wtawić paletopojemnik do butynku w którym nie ma miej jak te 10 stopni i na tym zakończyć
Przecież i tak tyle dni stoi więc co za różnica

Na Discovery chyba patrzyłem kiedys, jak to gdzies daleko na pułnocy Rosji wykuwali przerembel w jeziorze
Jak podpalili gaz z dziury to płomień w pierwszej chwili tak na oko ze 4m sięgnoł

Ile ta woda pod lodem miec mogła - 3 stopnie ?
To w przypadku Darka ze średnią na poziomie 7 - 8 stopni metanowce mają już co najmiej wygodnie
A koszty żadne bo proces sam się wyczynia, bez kotłów, rurek przowodów, prądu i operatora

Darek
Doświadczony
Posty:557
Rejestracja:27 lut 2006, 18:16
Lokalizacja:Mazury

Postautor: Darek » 28 lis 2010, 12:14

Z jednej strony brak ogrzewania to zaleta, ale nic za darmo. Bakterie
pracujące w niskich temperaturach to nieroby, więc uzysk będzie dużo
mniejszy. Wsad zamiast fermentować 90 dni może rozłożyć się po roku lub
nawet dwu latach. Dlatego jak ktoś zamierza zrobić biogazownię to
zdecydowanie warto pomyśleć nad jakimś dogrzewaniem, żeby przynajmniej do
tych 20 stopni dociągnąć. W przypadku kogeneracji nie ma większego
problemu, bo jest duży odpad cieplny. Ja mam zamiar użyć biogazu do
dogrzewania szklarni, więc nie będę miał żadnego odpadowego ciepełka.
Zamiast tego planuję umieszczenie beczek służących za komory fermentacyjne
w takiej czarnej drewnianej skrzyni. Ta całkiem dobrze nagrzewa się od
Śłońca, więc może uda mi się podciągnąć średnią temp. o jakieś 2 stopnie, w
słoneczne dni może nawet powyżej 5-ciu.

stratos
Doświadczony
Posty:509
Rejestracja:22 lis 2009, 19:00
Lokalizacja:Mława

Postautor: stratos » 28 lis 2010, 17:35

Jęśli te beczki umieścisz w szklarni to bedziesz mial dość swoiste sprzężenie zwrotne
Słońce nagrzeje szklarnie a tym samym fermentatory, te zaczną wydzielać gaz i wzmocnią podgrzewanie szklarni jednoczesnie ogrzewając siębie same

Co do nie ogrzewania miałem na mysli koszty instalcji
I tak podstawowym kosztem bez ogrzewania jest tylko paletopojemnik za 270zł nówka sztuka (po stówce używki)
I w takim przypadku cena pojemnika jest na oko jedną piątą całej instalacji
Może lepiej postawić ich 5 zamiast jednego i nie ogrzewać

Wiem że powinienem rozcieńczyć wodą wsad jednej z jeszcze robiących butelek
Poczym obserwować czy przypadkiem nie wzrosnie intensywnośc produkcji gazu (szybkośc puchnięcia butelki)
Postaram sie w przyszłym tygodniu tego dokonać

stratos
Doświadczony
Posty:509
Rejestracja:22 lis 2009, 19:00
Lokalizacja:Mława

Postautor: stratos » 01 gru 2010, 14:22

W dniu dzisiejszym stan licznika przekroczył 32 000 litrów

Odnośnie butelek to przelałem z jednej dwu litrowej około 0,5l do drugiej pustej
Nastepnie obie uzupełniłem wodą
Cos tam w nich robi bo puchną
Ale czy odbywa się to szybciej trudno powiedzieć
Zeby to było w gąsiorku to można by określic na podstawie bulgotnięć
Albo ze świeżym wsadem, gdzie jeden był by rozcieńczony, a drugi w formie naturalnej

Już nie lubie biogazu
Chyba że z instalacji w wersji wykonania Darka

stratos
Doświadczony
Posty:509
Rejestracja:22 lis 2009, 19:00
Lokalizacja:Mława

Postautor: stratos » 11 lut 2011, 16:40

32500l
Strasznie wolno, ale jednak do przodu.

stratos
Doświadczony
Posty:509
Rejestracja:22 lis 2009, 19:00
Lokalizacja:Mława

Postautor: stratos » 11 mar 2011, 10:18

Pewnie drożdrze się zalęgły i robią etanol, który działa toksycznie na metanowce
Może spróbuj jescze raz na 5l, tylko od razu dodaj wapno.
Należało by też tak dobrać substraty aby zawierały jak naj miej cukru.

Innym sposobem jest pasteryzacja odpadków bezpośrednio w butelce, a nastepnie zaszczepienie wsadu odchodami np krowy, królika itp


Propan do ogrzewania zbiornika skończył mi sie kilka dni po napisaniu ostatniego postu
Tak że zbiornik przestał być podgrzewany a stan licznika długi czas zatrzymał się na 32 512l
O dziwo właśnie dziś zauważyłem że licznik wskazuje 32 514l.
Nie długo będzie roczek :)

stratos
Doświadczony
Posty:509
Rejestracja:22 lis 2009, 19:00
Lokalizacja:Mława

Postautor: stratos » 15 cze 2011, 10:21

Tydzień temu wylałem zawartość paletopojemnika.
Poprzez zawór nie dało się opróżnić całości i resztę trzeba było wyssać beczkowozem.
To co jednak wyleciało poprzez zawór wylałem na trawnik.
Była to ciemno brunatna substancja bez wyraźnego smrodu.
Nawet duże stężenie nie przypaliło trawy.
Podczas przepychania zaworu upaprałem się po łokcie w badziewiu.
Zwykłe zmycie osadu z rąk czystą wodą skutkowało również usunięciem tego delikatnego nieprzyjemnego zapachu .

Darek
Doświadczony
Posty:557
Rejestracja:27 lut 2006, 18:16
Lokalizacja:Mazury

Postautor: Darek » 23 lip 2011, 14:01

Stratos, własnie obaliłeś mit o cuchnącym biogazie :) Musisz jeszcze
napisać jak rośnie trawnik polany zawartością biogazowni, bo czasami
trafiam na mity, że to wyjątkowo szkodliwa substancja :)

A moja beczkowa biogazownia po miesiącu puszczania bąbelków z CO2 na razie
zawiesiła pracę. Nie wiem dlaczego, ale brak mi czasu na dochodzenia. W
dodatku nie potrzebują teraz biogazu, poczekam do września gdy będzie on
potrzebny i przy okazji zrobię dodatkowe eksperymenty. Ale mam też pewną
wiedzę ktorej nie ma w książkach. Jesienią ub. roku do syfonu wlałem nowy
wsad (niestety zapomniałem co) i zostawiłem go na zimę. Ponieważ było juz
bardzo zimno to nie zauważyłem by wydzielał się w nim nawet CO2, tak było
aż do wiosny. Syfon leżał na zewnątrz, zima była sroga, więc w środku mogło
być nawet -20 stopni. W kwietnu zaczęła się powolna produkcja CO2, a w maju,
gdy tylko zrobiło się naprawde ciepło pojawił się metan :) Wynika z tego,
że bakteriom nie szkodzą nawet bardzo duże mrozy, gdy temperatura wróci do
normy podejmują przerwaną pracę. Jednak aby powstawał metan 20 stopni to
zbyt malo (przynajmniej po zaszczepieniu bakteriami z króliczych bobków).
Postawienie syfonu na słońcu (temp. dochodziła do 30 stopni) metan
wytwarzał się intensywnie, w mniejszej temperaturze prawie wcale.

stratos
Doświadczony
Posty:509
Rejestracja:22 lis 2009, 19:00
Lokalizacja:Mława

Postautor: stratos » 13 wrz 2011, 20:25

Trawa wystarowała do góry bardzo raptownie, a ciemno zielony jej kolor swiadczył o dostatku pozywienia
Teraz gdy o tym pisze, prawie 3 miesiące później, różnicy na nawożonej i nie nawożonej trawie już nie idzie się dopatrzeć.
Zwyczajnie całe papu zostało już chyba skonsumowane.

piotrul
Doświadczony
Posty:106
Rejestracja:22 cze 2012, 16:09

Re: Profanacja mauzera

Postautor: piotrul » 25 cze 2012, 12:28

Witam.
Jeśli można to coś dodam.
Podstawa to pilnowanie pH, powinno sie "kręcić" koło 7. Na samej gnojowicy ciężko to utrzymać. Można regulować proces dodając odpowiednie związki, w sumie tak samo jak to się robi na polu. Ale z reguły pilnuje się stosunku C:N w substratach. Powinien wynosić 100:3. Czyli najlepiej dodać słomy :wink:
Jak byś zaeksperymentował z drugim zbiornikiem, który byłby zaszczepiony "gotowymi" bakteriami z poprzedniego wsadu efekty były by lepsze.
Ale jeżeli by Ci się chciało dalej to ciągnąć, to fajne rzeczy robi na Śląsku dr Cebula.
http://www.itc.polsl.pl/kalina/publikacje/22.pdf szczególnie interesująca jest końcówka artykułu.
Fermentacja sucha, to jest chyba najlepsza na skalę gospodarstwa.
Z tych doświadczeń wynika, że na +- 10Kw potrzeba 30-40 takich "kopców" oczywiście można to zrobić w formie silosów, zbiorników itp.
Zalety:
1. b. dobry gaz, który można pchać prosto na silnik. W fermentacji mokrej trzeba go niestety odsiarczać, bo inaczej zarżnie się silnik
2.Już prościej się nie da :mrgreen:
3.Taki przepracowany obornik jest lepszym nawozem niż świeży.
Wady:
1.Potrzebna dość duża powierzchnia.
2.Właściwie zero informacji na temat fermentacji suchej.
3.Raczej niezbędny zbiornik gazu. Nie spotkałem się jeszcze z instalacja bez niego. Na osłodę mogę dodac, że są zbiorniki w formie worka, który praktycznie leży na podłodze. Tani i prosty.

Obmyślałem kiedyś taki układ z pewnymi zmianami. Mianowicie "bateria" betonowych komór fermentacyjnych, szczelnie zamknięta z góry (są fajne nawet niedrogie materiały) każda wyposażona w ujście gazu i "prysznic" oraz w zawód denny do odcieku. Przy fermentacji suchej wsad "lubi" jak się go co jakiś czas polewa z góry odciekiem. Dodatkowo można okresowo, częściowo zatapiać wsad co też daje dobre efekty.
Pojedyncza komora pracuje ok 3 miesiące. Stosując odpowiednie przesuniecie w czasie dla kolejnych komór, mamy stały dopływ gazu.
Pozdrawiam

piotrul
Doświadczony
Posty:106
Rejestracja:22 cze 2012, 16:09

Re: Profanacja mauzera - biogazownia z paletopojemnika

Postautor: piotrul » 18 sie 2012, 18:27

f
ermentacja sucha może być opłacalna wyłącznie w przypadku zastosowania odpadów jako substratu, na kiszonce już niespecjalnie dostrzegam potencjał do uzyskania dodatniego wyniku finansowego
Zgadza się, ale jak dla mnie to biogaz powinien głównie powstawać z odpadów, a kiszonka to ew dla uzupełnienia. Nie orientuję się za mocno w cenach płodów rolnych, ale podejrzewam, że lepiej tę kukurydzę sprzedać "do spożycia", lub posiadany areał obsiać innymi roślinami i tez na nich zarobić.

Darek
Doświadczony
Posty:557
Rejestracja:27 lut 2006, 18:16
Lokalizacja:Mazury

Re: Profanacja mauzera - biogazownia z paletopojemnika

Postautor: Darek » 08 lut 2013, 11:02

Albo użyć słomy kukurydzianej po zbiorze na suche ziarno. Ta nie nadaje się na paszę a dodatkowo jest wylęgarnią różnych patogenów. Gdy do utylizacji w/w doda się odpowiedni płodozmian to przy odrobinie szczęscia można zrezygnować z używania pestycydów. Z całą pewnością insektycydy nie będą już potrzebne. Kiszonka do biogazowni to jakiś nieudany niemiecki wynalazek.

stratos
Doświadczony
Posty:509
Rejestracja:22 lis 2009, 19:00
Lokalizacja:Mława

Re: Profanacja mauzera - biogazownia z paletopojemnika

Postautor: stratos » 25 lut 2013, 21:13

Mam pomysł !
I myśle go wcielić w życie:

Posiadam naczynie z płaszczem wodnym i precyzyjną regulacją temperatury 25l pojemności.
Z ciekawości dopuściłem się w nim fermentacji alkoholowej kiszonki z kukurydzy.
Z 4kg kiszonki i 15 litrów wody otrzymałem 0,47 spirytusu, co w przeliczeniu na 100% daje 110l etanolu z każdej przerobionej tony kiszonki.
Niestety króciec zasypowy naczynia ma średnicę 25mm i nie jestem teraz w stanie opróżnić zbiornika.
Chciałem zawartość (kiszonke-wywar) rozpuścić w sodzie kaustycznej albo w jakimś kwasie, aby ją upłynnić.
I wtedy przyszło mi do głowy że można by ją zbiogazować :!:
Mam zamiar zaszczepić wsad bydlęco/krulikowymi odchodami.
Tylko mam bardzo niskie pH, które po kolorze paska określił bym na po niżej 4 ( po smaku zresztą także).

Jutro wieczorem pewnie ostygnie mi wsad do jakiś 35*C
Jakieś sugestie ?

Awatar użytkownika
Lis
Site Admin
Posty:1758
Rejestracja:24 gru 2003, 23:26
Lokalizacja:Warszawa
Kontaktowanie:

Re: Profanacja mauzera - biogazownia z paletopojemnika

Postautor: Lis » 25 lut 2013, 21:16

Czyli Ci wyszło 1/3 wydajności "surowej" kukurydzy:
http://www.produkcja-paliwa.pl/wydajnos ... i-etanolu/
Interesują Cię alternatywne paliwa i odnawialne źródła energii? Na pewno zaciekawią Cię też przygotowania na trudne czasy (tzw. nowoczesny survival) :!:

stratos
Doświadczony
Posty:509
Rejestracja:22 lis 2009, 19:00
Lokalizacja:Mława

Re: Profanacja mauzera - biogazownia z paletopojemnika

Postautor: stratos » 26 lut 2013, 09:25

Można tak powiedzieć, aczkolwiek :
Z 1ha plon suchego ziarna kukurydzy oscylował w zeszłym roku na poziomie 8ton.
Czyli zgodnie z tabelką mamy 8x350=2800l etanolu/1ha

Plon kiszonki natomiast z 1ha oszacował bym na 35ton z 1ha.
Analogicznie 35x110=3850l etanolu/1ha.
Czyli o 1000l więcej.

Ogólnie cieżko to policzyć i praktyka była by tu najlepszą wykładnią.
Wydaje się jednak że drożdże znajdują coś do konsumpcji również w łodygach roślin kukurydzy.

Wracając do wywaru.
Zalęgło mi się w nim coś i zaczeło bulkać ?!
Po gotowaniu w czasie destylacji zbiornik otworzyłem tylko raz wczoraj i wężykem na strzykawce pobrałem troche cieczy do analizy pH.
Wężyk był czysty i nie powinienem zaszczepić wsadu bakteriami ?????
W każdym bądź razie zachodze dziś rano a tu bulgocze w rurce fermentacyjnej.
Temperatura spadła do 40*C

Pobrałem dziś troszke cieczy i polałem nią węglan wapnia (wapno nawozowe-polne 50%CaO - mielona skała wapienna)
Nie pieni się, czyli pH nie jest aż tak mocno niskie jak np w przypadku octu :)

Przygotowałem też butelkę 0,5l z rozcieńczonymi odchodami.
Tyle że nie wiem czy nie poczekać z wlewaniem zawartości skoro wsad już i tak zaczoł fermentowac ?


Wróć do „Inne paliwa alternatywne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość

cron