Zawsze twierdziłem, że da się lewą ręką podrapać w prawe ucho. Pytanie
brzmi, czy nie lepiej normalnie - lewa ręka drapie lewe ucho
Kiedyś na innym forum wdałem się w dyskusję o produkcji dużych ilości
metanolu z biomasy w gigantycznej przetwórni. Jak przeczytałem o tej
metodzie natychmiast przypomniałem ją sobie. Bo co w takim wypadku
zyskamy w porownaniu z produkcją metanolu lub etanolu z węgla? Tylko i
wyłącznie przedrostek bio w nazwie. A koszty tego przedrostka będą równie
gigantyczne jak scentalizowane przetwornie. Bo aby interes był opłacalny
biomasa musiałaby być sciągana z terenu wojewodztwa. A to sprawi, że
zmarnuje się mnóstwo paliwa na dowoz. Nie tędy droga. Biomasa ma być
przetwarzana jak najbliżej miejsca powstania jak najwydajniejszą metodą.
Wolałbym, aby w Polsce nie było ani jednej wytwórni bio-alkoholi. Róbmy w
razie konieczności paliwo wyłącznie z węgla, będzie taniej. A w zamian kraj
powinien być poobsadzany elektrociepłowniami na suchą biomasę i
biogazowniami na mokrą.
To co napisałem nie odnosi się do miejsc, gdzie odpadów jest od czorta. Np.
jeżeli przy zakładach celulozowych zechcą pędzić bimber z trocin, to efekt
ekoomiczny i energetyczny może być duży. Ale ciąganie zaparzonych trocin na
drugi koniec Polski, aby bimber miał bio- przed nazwą to IMHO czysta
głupota. Szkoda, że nie ma przed tym gdzi uciec, bo UE już postanowiła, że
bio jest ważniejsze od rachunku ekonomiczno/energetycznego i kropka
Nowe metody pozyskiwania alkoholu z biomasy
Czyli tzw. biopaliwa II generacji.Są intensywnie rozwijane np fermentacyjne sposoby spożytkowania celulozy, które powinny lepiej się skalować w dół.
Obawiam się, że nikt z decydentów tego głośno jeszcze nie powiedział.Najważniejsze IMO jest to, że wreszcie ktoś popatrzył i powiedział "robienie alkoholu paliwowego ze zboża to głupota".
To nie jest głupotą w każdym przypadku. Całkiem logiczne wydaje mi się produkcja biopaliwa (choćby właśnie alkoholowego) na małą skalę, blisko źródła biomasy, wykorzystując do destylacji np. słomę czy inne rodzaje biomasy. Za to w wersji scentralizowanej, czyli duże destylarnie, zwłaszcza opalane węglem, to już jest głupota. Gigantyczna!
Interesują Cię alternatywne paliwa i odnawialne źródła energii? Na pewno zaciekawią Cię też przygotowania na trudne czasy (tzw. nowoczesny survival)
Produkcja zborz na alkohol to rzeczywiście czystej wody marnowanie
środków. Jednak nie przekreślałbym całkiem tej metody. Podczas produkcji
żywności i pasz powstaje sporo różnych odpadów. Od takich jam melasa po
ziarno i ziemniaki nie nadające się nawet dla świń (bo np. zagrzybione).
Sądzę, że warto to wszystko przerobić właśnie na etanol. Jednak mam
wątpliwości co do jednej rzeczy - czy będziemy w przyszłości potrzebowali
dużo etanolu? Bo moja szklana kula i wtyki w dziale projektowym koncernu
motoryzacyjnego twierdzą co innego. Silnik Otta dobiega swych dni i chyba
nic go nie ocali. A wtedy produkcja etanolu z celulozy będzie interesująca
głównie dla syberyjskich drwali
środków. Jednak nie przekreślałbym całkiem tej metody. Podczas produkcji
żywności i pasz powstaje sporo różnych odpadów. Od takich jam melasa po
ziarno i ziemniaki nie nadające się nawet dla świń (bo np. zagrzybione).
Sądzę, że warto to wszystko przerobić właśnie na etanol. Jednak mam
wątpliwości co do jednej rzeczy - czy będziemy w przyszłości potrzebowali
dużo etanolu? Bo moja szklana kula i wtyki w dziale projektowym koncernu
motoryzacyjnego twierdzą co innego. Silnik Otta dobiega swych dni i chyba
nic go nie ocali. A wtedy produkcja etanolu z celulozy będzie interesująca
głównie dla syberyjskich drwali
No ale jeśli nie silnik spalinowy, to co? Poza ogniwami paliwowymi nic innego mi do głowy nie przychodzi... A są przecież ogniwa na metanol (DEFC - Direct-ethanol fuel cells).
Interesują Cię alternatywne paliwa i odnawialne źródła energii? Na pewno zaciekawią Cię też przygotowania na trudne czasy (tzw. nowoczesny survival)
Nie no, miałem na myśli DEFC, tylko przed nawiasem wpisałem metanol zamiast etanolu...Raczej DMFC ;pNo ale jeśli nie silnik spalinowy, to co? Poza ogniwami paliwowymi nic innego mi do głowy nie przychodzi... A są przecież ogniwa na metanol (DEFC - Direct-ethanol fuel cells).
Interesują Cię alternatywne paliwa i odnawialne źródła energii? Na pewno zaciekawią Cię też przygotowania na trudne czasy (tzw. nowoczesny survival)
To prawda, ogniwa paliwowe w masowej motoryzacji to pieśń dalekiej
przyszłości. Na razie puszczają serie testowe po 100 samochodów - w takim
tempie nigdy nie wejdą na rynek W dodatku metanol jako paliwo do ogniw
stwarza pewne problemy. Podobno ciągle najwygodniejszy jest sprężony wodór.
A dystrybucja wodoru to konieczność budowy nowej i drogiej infrastruktury.
Jednym słowem pat.
Po pojawieniu się Toyoty ładowanej z gniazdka firmy rzuciły się właśnie na
szeregowe hybrydy. I tu jest sporo do zrobienia, bo nawet bazując na
obecnych akumulatorach da się opracować kilka koncepcji takich samochodów.
Idę o zakład, że przyszła dekada zostanie zdominowana właśnie przez takie
samochody. A to oznaczałoby spadek zuzycia benzyny. Ilu z was robi dziennie
więcej niż 50 km? Jeżeli hybryda miałaby zasięg na akumulatorach do 50 km,
to jazda po mieście na paliwie prawie przestanie istnieć. Bo w końcu na
prądzie jest nawet 5x taniej Przekroczenie zasięgu 100 km na
akumulatorach spowoduje pojawienie się klasy samochodów miejskich tylko na
aku. W dodatku wróble śpiewają, że benzyna skoczy ostro w górę, a za nią
etanol, bo jego cena mocno zależy od ON. I w tym momencie silnik spalinowy w
transporcie indywidualnym stanie się tym, czym kineskopy w monitorach
komputerowych
przyszłości. Na razie puszczają serie testowe po 100 samochodów - w takim
tempie nigdy nie wejdą na rynek W dodatku metanol jako paliwo do ogniw
stwarza pewne problemy. Podobno ciągle najwygodniejszy jest sprężony wodór.
A dystrybucja wodoru to konieczność budowy nowej i drogiej infrastruktury.
Jednym słowem pat.
Po pojawieniu się Toyoty ładowanej z gniazdka firmy rzuciły się właśnie na
szeregowe hybrydy. I tu jest sporo do zrobienia, bo nawet bazując na
obecnych akumulatorach da się opracować kilka koncepcji takich samochodów.
Idę o zakład, że przyszła dekada zostanie zdominowana właśnie przez takie
samochody. A to oznaczałoby spadek zuzycia benzyny. Ilu z was robi dziennie
więcej niż 50 km? Jeżeli hybryda miałaby zasięg na akumulatorach do 50 km,
to jazda po mieście na paliwie prawie przestanie istnieć. Bo w końcu na
prądzie jest nawet 5x taniej Przekroczenie zasięgu 100 km na
akumulatorach spowoduje pojawienie się klasy samochodów miejskich tylko na
aku. W dodatku wróble śpiewają, że benzyna skoczy ostro w górę, a za nią
etanol, bo jego cena mocno zależy od ON. I w tym momencie silnik spalinowy w
transporcie indywidualnym stanie się tym, czym kineskopy w monitorach
komputerowych
SOFC jest ciekawe, lecz ma jedną wadę - jest wysokotemperaturowe. Ale
już znalazły szerokie zastosowanie w sondach lambda Co prawda moc jest mała
i nie służą do zasilania lecz pomiarów, ale zawsze coś Podobno jak się ją
podgrzeje zapalniczką, a później puści tylko gaz, to miernik wykaże
napięcie. Nie mam sondy labda, więc niestety nie próbowałem. Nie wiem też,
ile sond trzeba do zasilania samochodu
już znalazły szerokie zastosowanie w sondach lambda Co prawda moc jest mała
i nie służą do zasilania lecz pomiarów, ale zawsze coś Podobno jak się ją
podgrzeje zapalniczką, a później puści tylko gaz, to miernik wykaże
napięcie. Nie mam sondy labda, więc niestety nie próbowałem. Nie wiem też,
ile sond trzeba do zasilania samochodu
Wróć do „Inne paliwa alternatywne”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 62 gości