Samochody na wodór w Islandii
W artykule zacytowany jest kierowca autobusu na wodór, który z niego jest bardzo niezadowolony.
I nic dziwnego, bo przy obecnym rozwoju motoryzacji, wodór to pomyłka. Spalanie go w silnikach spalinowych to głupota, jedyny sens mają ogniwa paliwowe, które mają znacznie wyższą sprawność co częściowo zrekompensuje straty energii przy produkcji wodoru...
Jazda w kłębach pary
I nic dziwnego, bo przy obecnym rozwoju motoryzacji, wodór to pomyłka. Spalanie go w silnikach spalinowych to głupota, jedyny sens mają ogniwa paliwowe, które mają znacznie wyższą sprawność co częściowo zrekompensuje straty energii przy produkcji wodoru...
Jazda w kłębach pary
Interesują Cię alternatywne paliwa i odnawialne źródła energii? Na pewno zaciekawią Cię też przygotowania na trudne czasy (tzw. nowoczesny survival)
1) Wodór nie występuje w przyrodzie, więc mogę go co najwyżej widzieć w roli sposobu magazynowania energii.
2) Nie ma dobrej metody na magazynowanie: ucieka z butli, zbiorniki z wodorkami metali są ciężkie. Analogiczne kłopoty z transportem.
3) Na dziś ciężko zutylizować (silniki spalinowe? ogniwa paliwowe?).
4) Energochłonna produkcja.
2) Nie ma dobrej metody na magazynowanie: ucieka z butli, zbiorniki z wodorkami metali są ciężkie. Analogiczne kłopoty z transportem.
3) Na dziś ciężko zutylizować (silniki spalinowe? ogniwa paliwowe?).
4) Energochłonna produkcja.
Interesują Cię alternatywne paliwa i odnawialne źródła energii? Na pewno zaciekawią Cię też przygotowania na trudne czasy (tzw. nowoczesny survival)
Te kilka wat w alternatorze nie bierze się z powietrza a z energii, którą uzyskujesz w silniku. Sprawność produkcji wodoru drogą elektrolizy jest mniejsza niż 100%, więc w ten sposób marnujesz energię...
Ze 100% energii wprowadzonej do alternatora wyjdzie Ci powiedzmy 90% prądu. Z tego zrobisz powiedzmy 80% wodoru. Sprawność mechaniczna silnika da Ci powiedzmy w sumie 12% energii z tego, co wprowadziłeś do alternatora. Nie ma to sensu.
To chyba tu na forum ktoś pisał, że wodór + olej = margaryna.
Ze 100% energii wprowadzonej do alternatora wyjdzie Ci powiedzmy 90% prądu. Z tego zrobisz powiedzmy 80% wodoru. Sprawność mechaniczna silnika da Ci powiedzmy w sumie 12% energii z tego, co wprowadziłeś do alternatora. Nie ma to sensu.
To chyba tu na forum ktoś pisał, że wodór + olej = margaryna.
Interesują Cię alternatywne paliwa i odnawialne źródła energii? Na pewno zaciekawią Cię też przygotowania na trudne czasy (tzw. nowoczesny survival)
Przepraszam, ja nie umiem nie patrzeć na bilanse energii. Takie wykształciuchowe zboczenie mam.
Interesują Cię alternatywne paliwa i odnawialne źródła energii? Na pewno zaciekawią Cię też przygotowania na trudne czasy (tzw. nowoczesny survival)
Owszem było to przerabiane - Wodór + olej=> glut w misce olejowej.
Rozwiązanie - Olej po hydrocrackingu.
W zasadzie to chyba tylko dotyczy silników zasilanych wyłącznie wodorem - nie słyszałem by ci kórzy założyli sobie wspomaganie wodorowe skarżyli się nas problemy gęstnienia oleju.
Co do generatorów - możesz je kupić albo możesz je sam zrobić - linki na tym forum też (chyba - nie pamiętam gdzie je widizałem, może trzeba było głędbiej kopać) znajdziesz. widziałem parę schematów a nawet kupiłem podzespoły do jednego ale czasu i kasy brak na eksperymenty.
Rozwiązanie - Olej po hydrocrackingu.
W zasadzie to chyba tylko dotyczy silników zasilanych wyłącznie wodorem - nie słyszałem by ci kórzy założyli sobie wspomaganie wodorowe skarżyli się nas problemy gęstnienia oleju.
Co do generatorów - możesz je kupić albo możesz je sam zrobić - linki na tym forum też (chyba - nie pamiętam gdzie je widizałem, może trzeba było głędbiej kopać) znajdziesz. widziałem parę schematów a nawet kupiłem podzespoły do jednego ale czasu i kasy brak na eksperymenty.
maszakow
...A mój Jumper już nie pali - bo go ukradli ...
...A mój Jumper już nie pali - bo go ukradli ...
Rzepak, też nie rozumiem jak chcesz uzyskać wodór bez inwestowania energii
w produkcję? W przypadku elektrolizy napięcie nie ma większego znaczenia.
Czy uzyjesz 12V, cz 220V, czy tylko 1V i tak musisz zużyć energię.
Chyba, że masz jakiś pomysł na wykorzystanie odpadowego ciepła. Tyle tylko,
że żadna opisana na tym forum instalacja tego typu nie dziala
Przy okazji trochę teorii chemicznej udowadniającej, że wodór nie jest
paliwem w sensie stricte:
2H2 + O2 <-> 2H2O
Energia uzyskana ze spalenia dwu moli wodoru jest równa energii niezbędnej
do rozbicia dwu moli wody. Czyli mówiąc po ludzku ile energii zainwestujesz
w rozbicie wody tyle uzyskasz ze spalenia uzyskanego wodoru. Oczywiście
przy sprawności 100%. Po prostu chemiczna wersja zasady zachowania energii
w produkcję? W przypadku elektrolizy napięcie nie ma większego znaczenia.
Czy uzyjesz 12V, cz 220V, czy tylko 1V i tak musisz zużyć energię.
Chyba, że masz jakiś pomysł na wykorzystanie odpadowego ciepła. Tyle tylko,
że żadna opisana na tym forum instalacja tego typu nie dziala
Przy okazji trochę teorii chemicznej udowadniającej, że wodór nie jest
paliwem w sensie stricte:
2H2 + O2 <-> 2H2O
Energia uzyskana ze spalenia dwu moli wodoru jest równa energii niezbędnej
do rozbicia dwu moli wody. Czyli mówiąc po ludzku ile energii zainwestujesz
w rozbicie wody tyle uzyskasz ze spalenia uzyskanego wodoru. Oczywiście
przy sprawności 100%. Po prostu chemiczna wersja zasady zachowania energii
Ja nie zakładam żadnej technologii produkcji wodoru. Po prostu prawo
zachowania energii tak ma, że spalanie wodoru musi zrównoważyć jego
pozyskanie. Technologia ma tylko znaczenie ze względu na sprawność. Ale
zawsze pozostanie ona poniżej setki (oczywiście liczy się całą
zużytą energię). Możesz użyć prądu impulsowego o ksztalcie kobiecych
piersi, a powyżej 100% nie podskoczysz Powiem więcej, gdyby wodę dało
się rozbić przy pomocy młotka i przecinaka, to i tak musiałbyś włożyć
conajmniej tyle energii, ile otrzymasz ze spalenia uzyskanego wodoru
zachowania energii tak ma, że spalanie wodoru musi zrównoważyć jego
pozyskanie. Technologia ma tylko znaczenie ze względu na sprawność. Ale
zawsze pozostanie ona poniżej setki (oczywiście liczy się całą
zużytą energię). Możesz użyć prądu impulsowego o ksztalcie kobiecych
piersi, a powyżej 100% nie podskoczysz Powiem więcej, gdyby wodę dało
się rozbić przy pomocy młotka i przecinaka, to i tak musiałbyś włożyć
conajmniej tyle energii, ile otrzymasz ze spalenia uzyskanego wodoru
Tak, dam sobie rękę uciąć, że nie przeskoczysz energii wiązania wodór -
tlen w wodzie. Elektroliza nie ma 100% sprawności, więc zawsze można coś
poprawić. Ale tylko do granicy, którą podałem wyżej (dla ścisłości - są to
dane dla ciekłej wody w 20 stopniach i 1 atmosferze). Wiązanie w wodzie
można sobie wyobrazić jako klej o określonej wytrzymałości. Jeżeli skleisz
2 kawałki drewna i spoina wytrzymuje 500 kG, to tyle wytrzyma I nie ma
różnicy, czy zrywasz połączenie końmi, czy czołgami
Ale dajmy na to, że się mylę i 1 mol wody można rozbić np. 50 Wh energii.
Jednak po spaleniu 1 mola tak otrzymanego wodoru uzyska się 80 Wh.
Oznaczałoby to, że tworzymy energię w sensie dosłownym - uzyskując coś z
niczego. Gdyby jeszcze skonstruować urządzenie, co ten wodór zamienia na
prąd z wystarczającą sprawnością, to mamy typowe perpetuum mobile. Czyli 1
mol rozbijamy 50 Wh, uzyskujemy 80Wh energii i 30Wh puszczamy w sieć. A jak
instalacja jest wystarczająco duża, to z 50TWh możemy uzyskać gratis 30TWh
I w ten sposób wszystkie problemy świata zostaną rozwiązane
tlen w wodzie. Elektroliza nie ma 100% sprawności, więc zawsze można coś
poprawić. Ale tylko do granicy, którą podałem wyżej (dla ścisłości - są to
dane dla ciekłej wody w 20 stopniach i 1 atmosferze). Wiązanie w wodzie
można sobie wyobrazić jako klej o określonej wytrzymałości. Jeżeli skleisz
2 kawałki drewna i spoina wytrzymuje 500 kG, to tyle wytrzyma I nie ma
różnicy, czy zrywasz połączenie końmi, czy czołgami
Ale dajmy na to, że się mylę i 1 mol wody można rozbić np. 50 Wh energii.
Jednak po spaleniu 1 mola tak otrzymanego wodoru uzyska się 80 Wh.
Oznaczałoby to, że tworzymy energię w sensie dosłownym - uzyskując coś z
niczego. Gdyby jeszcze skonstruować urządzenie, co ten wodór zamienia na
prąd z wystarczającą sprawnością, to mamy typowe perpetuum mobile. Czyli 1
mol rozbijamy 50 Wh, uzyskujemy 80Wh energii i 30Wh puszczamy w sieć. A jak
instalacja jest wystarczająco duża, to z 50TWh możemy uzyskać gratis 30TWh
I w ten sposób wszystkie problemy świata zostaną rozwiązane
Co do uciętej ręki: jeśli podamy prąd zmienny na elektrolizer i spróbujemy podpalić ten gaz to samo nam rękę urwie, bo tworzymy mieszaninę wodoru z tlenem w stosunku odpowiednim do równania reakcji.
Dowód:
na jednej elektrodzie będzie nam się wydzielał wodór na drugiej tlen, zmienia się polaryzacja i na pierwszej wydziela nam sie teraz tlen a na drugiej wodór... i tak 50 razy na sekundę.
teraz pytanie: kto odważy się to PRZECHOWYWAĆ wydzielony gaz nie mówiąc już o zapalaniu
Krótko mówiąc: mamy pershinga
Dowód:
na jednej elektrodzie będzie nam się wydzielał wodór na drugiej tlen, zmienia się polaryzacja i na pierwszej wydziela nam sie teraz tlen a na drugiej wodór... i tak 50 razy na sekundę.
teraz pytanie: kto odważy się to PRZECHOWYWAĆ wydzielony gaz nie mówiąc już o zapalaniu
Krótko mówiąc: mamy pershinga
Pomóżmy sobie i Światu, a najbardziej naszym kieszeniom... ;p
Przeczytałem teksty z podanych linków. Stwierdziłem, że poza wieloma
uproszczeniami i kilkoma nieścisłościami nie ma w nich nic odkrywczego. Nie
znalazłem tam też zagrożeń dla mojej ręki W zasadzie podtrzymały one
moją opinię, bo kilkakrotnie podkreślano w nich sprawność procesu. A cała
dyskusja nie opiera się o to, czy rozkład wody ma sprawność 77% czy 99%,
ale czy może przekroczyć 100%. Tzn. czy ilość całkowitej energii zużytej do
wytworzenia wodoru może być niższa od energii uzyskanej z jego spalania.
Jak długo zasada zachowania energii będzie obowiązywała, tak długo należy
liczyć się ze sprawnościami poniżej setki I żadne modyfikacje przebiegu
prądu tego nie zmienią
dostarczeniem jakiejś energii. A jeżeli tak, to należy tę energię dodać do
energii rozrywającaj wiązanie. Pisząc o wodzie wyraźnie zaznaczyłem jakich
warunków dotyczy. Prozaiczna zamiana stanu z ciekłego na gazowy pozwala
oszczędzić 44kJ na mol wody. Czyli w sytuacji, gdy rozdzielasz wodę gazową,
a w wyniku spalania otrzymujesz wodę ciekłą (np. w kotle kondensacyjnym),
to na każdy mol spalonego wodoru dostajesz nawet 44kJ "gratis". "Gratis"
ująłem w cudzysłów, bo wątpię, abyś znalazł wystarczającą ilość wody
gazowej do której w żaden sposób wcześniej nie dostarczyłeś energii
uproszczeniami i kilkoma nieścisłościami nie ma w nich nic odkrywczego. Nie
znalazłem tam też zagrożeń dla mojej ręki W zasadzie podtrzymały one
moją opinię, bo kilkakrotnie podkreślano w nich sprawność procesu. A cała
dyskusja nie opiera się o to, czy rozkład wody ma sprawność 77% czy 99%,
ale czy może przekroczyć 100%. Tzn. czy ilość całkowitej energii zużytej do
wytworzenia wodoru może być niższa od energii uzyskanej z jego spalania.
Jak długo zasada zachowania energii będzie obowiązywała, tak długo należy
liczyć się ze sprawnościami poniżej setki I żadne modyfikacje przebiegu
prądu tego nie zmienią
Pamiętaj tylko, że [/b]każda zmiana warunków otoczenia jest związana zJeżeli skleisz
2 kawałki drewna i spoina wytrzymuje 500 kG, to tyle wytrzyma .
To prawda ale już w innych warunkach otoczenia (temperaura,ciśnienie,wilgotność) ta spoina zmienia swoje właściwości i tak samo jest z wodą. Są pewne warunki fizyczne kiedy łatwiej jest rozbić ją na tlen i
wodór.
dostarczeniem jakiejś energii. A jeżeli tak, to należy tę energię dodać do
energii rozrywającaj wiązanie. Pisząc o wodzie wyraźnie zaznaczyłem jakich
warunków dotyczy. Prozaiczna zamiana stanu z ciekłego na gazowy pozwala
oszczędzić 44kJ na mol wody. Czyli w sytuacji, gdy rozdzielasz wodę gazową,
a w wyniku spalania otrzymujesz wodę ciekłą (np. w kotle kondensacyjnym),
to na każdy mol spalonego wodoru dostajesz nawet 44kJ "gratis". "Gratis"
ująłem w cudzysłów, bo wątpię, abyś znalazł wystarczającą ilość wody
gazowej do której w żaden sposób wcześniej nie dostarczyłeś energii
Osobiście widzę conajmniej dwa wyjaśnienia tej zagadkowej elektrolizy:
1 - Być może ten znajomy niedokładnie zrozumiał wyjaśnienia dotyczące
procesu. W rzeczywistości podczas elektrolizy na katodzie woda pobiera
elektrony rozpadając się na wodór i jony wodorotlenowe OH-. Te jony łączą
się z powstającymi na anodzie jonami wodorowymi dając wodę. Podczas typowej
elektrolizy z zasosowaniem roztworu KOH proces przebiega nieco inaczej.
Jednak bez względu na ilość etapów po drodze do wytworzenia wodoru zgodnie
z prawem Hessa ogólny bilans energetyczny jest równy prostemu rozbiciu wody
na tlen i wodór.
2 - Znajomy trafił na wynalazcę perpetuum mobile. Jest to bardzo
prawdopodobne, bo pojawiła się ich cała masa. Najczęściej prezentują jakiś
"prototyp" lub rendering prototypu. Prezentacjom toważyszy show jak na dzikim
zachodzie przy sprzedaży leków. A gdy widz uwierzy doktorkowi, to dowiaduje
się, że do poważnych zastosowań wynalazku jeszcze daleka i kosztowna droga.
Jest jednak wyjście - wystarczy wesprzeć konstruktora pewną sumą a wtedy
można liczyć na udział w przyszłych krociowych zyskach. Efekt jest taki, że
delikwentowi pojawiają się dolarki w oczach niczym w filmach rysunkowych. A
konstruktor może liczyć na to, że rzeczywiście ukręci doskonały biznes na
swoim "wynalazku"
1 - Być może ten znajomy niedokładnie zrozumiał wyjaśnienia dotyczące
procesu. W rzeczywistości podczas elektrolizy na katodzie woda pobiera
elektrony rozpadając się na wodór i jony wodorotlenowe OH-. Te jony łączą
się z powstającymi na anodzie jonami wodorowymi dając wodę. Podczas typowej
elektrolizy z zasosowaniem roztworu KOH proces przebiega nieco inaczej.
Jednak bez względu na ilość etapów po drodze do wytworzenia wodoru zgodnie
z prawem Hessa ogólny bilans energetyczny jest równy prostemu rozbiciu wody
na tlen i wodór.
2 - Znajomy trafił na wynalazcę perpetuum mobile. Jest to bardzo
prawdopodobne, bo pojawiła się ich cała masa. Najczęściej prezentują jakiś
"prototyp" lub rendering prototypu. Prezentacjom toważyszy show jak na dzikim
zachodzie przy sprzedaży leków. A gdy widz uwierzy doktorkowi, to dowiaduje
się, że do poważnych zastosowań wynalazku jeszcze daleka i kosztowna droga.
Jest jednak wyjście - wystarczy wesprzeć konstruktora pewną sumą a wtedy
można liczyć na udział w przyszłych krociowych zyskach. Efekt jest taki, że
delikwentowi pojawiają się dolarki w oczach niczym w filmach rysunkowych. A
konstruktor może liczyć na to, że rzeczywiście ukręci doskonały biznes na
swoim "wynalazku"
I przy okazji zlikwidował kilka praw, od wspomnianego wyżej prawa Hessa po
prawo zachowania energii. A skoro tak, to w jego garażu ilość energii rośnie.
A ja ja Chiny Ludowe nie mogę pojąć, co się z tą energią dzieje? Czy niknie
w równie niewyjaśnionych okolicznościach jak się pojawia? A może sumuje się
z całą energią otrzymywaną przez Ziemię? Jeżeli tak, to gdy wynalazek się
upowszechni problem ocieplenia klimatu poprzez CO2 będzie pikusiem wobec
perspektywy drugiej gwiazdy w miejscu Ziemi
prawo zachowania energii. A skoro tak, to w jego garażu ilość energii rośnie.
A ja ja Chiny Ludowe nie mogę pojąć, co się z tą energią dzieje? Czy niknie
w równie niewyjaśnionych okolicznościach jak się pojawia? A może sumuje się
z całą energią otrzymywaną przez Ziemię? Jeżeli tak, to gdy wynalazek się
upowszechni problem ocieplenia klimatu poprzez CO2 będzie pikusiem wobec
perspektywy drugiej gwiazdy w miejscu Ziemi
Jednak zauważ, że bez względu na to, gdzie Ziemię lokowali uczenia ta
ciągle była pod ich stopami. Wystarczyło tylko po niej twardo stąpać, aby w
końcu dojść do spójnego obrazu wszechświata. W tym obrazie energia powstała
tylko raz na samym początku Wielkiego Wybuchu. Cała reszta to tylko
przekształcenia początkowej dawki w różne postaci, w tym także coś, co
nazywamy materią.
Ciepło się nie wydziela, lecz uwalnia. To taki drobny szczegół, jak między
"8" stojącą pionowo, a leżącą w poziomie Wartość jednej raz na zawsze
jest ustalona, a drugiej może być tyle, ile tylko zechcesz
ciągle była pod ich stopami. Wystarczyło tylko po niej twardo stąpać, aby w
końcu dojść do spójnego obrazu wszechświata. W tym obrazie energia powstała
tylko raz na samym początku Wielkiego Wybuchu. Cała reszta to tylko
przekształcenia początkowej dawki w różne postaci, w tym także coś, co
nazywamy materią.
Ciepło się nie wydziela, lecz uwalnia. To taki drobny szczegół, jak między
"8" stojącą pionowo, a leżącą w poziomie Wartość jednej raz na zawsze
jest ustalona, a drugiej może być tyle, ile tylko zechcesz
Wróć do „Inne paliwa alternatywne”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 18 gości