Jak sobię przypominam to w 89r miałem taką ręczną pompę do przetaczania gazu z butli do zbiornika - to był zwykły cylinder z długą wajchą i płaską podstawą - oczywiście węże z króćcami i na stronie od butli był filterek gazu . Robiło się to tak że do butli nakręcało się jeden króciec - butlę do góry nogami a drugi króciec przykręcało się do wlewu paliwa - później trzeba było pomachać wajchą stojąc na podstawie pompki - na jedną butlę 11 kg trzeba było machać ze 40 razy - albo byłem młodszy albo nie było to wcale męczące - przelanie jednej 11-nastki zajmowało ze 4-5 minut.......... miałem na sprzęcie 4 zbiorniki po 110l ( 2 Gazy 66 + 2 dźwigi 6,3t na Starach 66) te miały po dwa zbiorniki 110l podwieszone pod ramą. Trzeba było je schować coby się gamonie z urzedu dozoru technicznego nie czepiały

- Wchodziło w praktyce około 380 litrów na Gaza i 190l na dżwig . W owych czasach nie było tylu stacji tankowania wiec zamawiałem dostawcę gazu i jechał na budowę z butlami 11 kg - w przeciągu 1,5 -2 godzin miałem sprzet zatankowany na cały tydzień a dostawca za jednym zamachem opylał mi średnio po 15 butli...... a tygodniowo około 70-80 butli - bo miałem jakieś Nyski ,Żuki do tankowania.
Gość kilka razy czyścił ten filterek przy pompce i wpadł na pomysł : woził mi gaz w czystych butlach 33kg (takie wysokie czerwone)

I tak miałem przewoźną stację LPG - przez jakieś 5-6lat. Wtedy to było fajnie - gaz kosztował 1/5 - 1/6 ceny benzyny.......a ja byłem piękny i młody (teraz jestem tylko młody

)