Energooszczędność i efektywność na przykładzie odkurzacza

Pisałem ostatnio o urządzeniu do oczyszczania rzeki ze śmieci, tym razem będzie o usuwaniu odpadów z domu, mieszkania, warsztatu czy fabryki.

Po poprawianiu przepisów odnośnie nieenergooszczędnych źródeł światła (które tak naprawdę zmuszają nas do korzystania ze świetlówek, bo źródła światła LED jeszcze nie są dostatecznie dobrze rozwinięte), Unia Europejska bierze się za odkurzacze.

Żeby nie zanieczyszczać środowiska produktami przemiany węgla w energię elektryczną, będziemy zmuszeni stosować odkurzacze o mniejszej mocy. Bo wiadomo, że 10 minut odkurzania przy mocy 1 600 W daje mniejsze zużycie energii i węgla, niż 12 minut odkurzania przy mocy 1 500 W. 😉 Jak ktoś policzy, to szybko przekona się, że oczywiście to nieprawda. No ale na pewno unijni urzędnicy mają na biurkach dobrze opracowane raporty, z których wynika, że jednak przyjaźniejsze dla środowiska jest odkurzanie z mniejszą mocą. To z pewnością nie jest robota lobbystów.

W każdym razie od 01.09.2014 r. nie będzie można kupić odkurzacza o mocy wyższej niż 1,6 kW, a od 01.09.2017 r. — o mocy 900 W!

Na szczęście w ślad za obniżaniem mocy odkurzaczy ma iść ich oznakowanie, uwzględniające także zdolność do zbierania kurzu, ale też ilość kurzu odprowadzanego z powrotem do pomieszczeń, czyli zdolność filtrowania powietrza.

Ten ostatni czynnik jest szczególnie istotny dla osób cierpiących na różnego rodzaju uczulenia i astmatyków. Ale w zastosowaniach przemysłowych jest także ważne, bowiem zapewnia bezpieczeństwo i jakość pracy. Nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć, że w zapylonej atmosferze pracuje się źle, niezdrowo, ale osiadający kurz na drobnych podzespołach elektronicznych jest w stanie je uszkodzić bądź całkowicie wyłączyć z eksploatacji. Nie wspomnę już o ryzyku zapalenia czy nawet eksplozji palnego kurzu. Kto nie wierzy, niech poczyta o tym, czym opala się energetyczne kotły na węgiel (podpowiem: pyłem węglowym), albo spróbuje rozpylić nad ogniskiem pył mączny (byle zrobić to z bezpiecznej odległości).

Łatwo jest określić energooszczędność urządzeń wytwarzających ciepło lub chłód. Liczymy ich sprawność czy współczynnik wydajności, bo łatwo pomierzyć nam ilość chłodu czy ciepła wytwarzanego przez urządzenie i zestawić to z zużyciem energii elektrycznej. Ale jak liczyć efektywność odkurzacza?

odkurzacze przemysłowe

Odkurzacze przemysłowe. Źródło: www.odkurzacze.com

O tym akurat rozporządzenie delegowane Komisji (UE) NR 665/2013 z dnia 3 maja 2013 r. uzupełniające dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2010/30/UE w odniesieniu do etykietowania energetycznego odkurzaczy niewiele mówi. Wprawdzie w VI załączniku znajdziemy informacje o tym, jak liczony będzie np. wskaźnik zbierania kurzu na dywanie i wskaźnik zbierania kurzu na podłodze twardej, ale jak dla mnie te informacje są mocno niekompletne.

Co ciekawe, powyższy dokument nie będzie dotyczyć odkurzaczy do stosowania na zewnątrz, odkurzaczy do czyszczenia na mokro, ale także odkurzaczy przemysłowych. Zaraz się okaże, że tak jak w handlu mamy żarówki specjalne wstrząsoodporne albo grzejniki żarowe, tak od 01.09.2014 r. będziemy mieć w sprzedaży tylko odkurzacze do pracy na zewnątrz. 😉

Komentarzy do wpisu “Energooszczędność i efektywność na przykładzie odkurzacza”: 2.

  1. Nawietrznik says:

    o.O
    Pomijając temat żarówek energooszczędnych i ich negatywnego wpływu na wzrok, to zastanawiam się dokąd idą niektóre z wprowadzanych zmian. Niby dbamy o środowisko, ale zapominamy, że sami jesteśmy jego częścią.

    Do 1.09.2014 trzeba zainwestować w kontener odkurzaczy, a ostatecznie w 2017 zorganizować wielką akcję i zarobić 😉

  2. Tłoki says:

    Aż chyba dodam tą stronę do zakładek. Za nie długo będą nam zaglądać tam gdzie światło nie dochodzi czy naprawdę aż tylu ludzi jest podatnych na te propagandowe manipulacje? Mam w sumie szczęście bo tak jak zdążyłem nakupować normalnych żarówek tak teraz muszę walczyć o normalny odkurzacz!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *