Domy ze słomy są fajne!

Ostatnio opublikowałem tu na blogu bardzo ciekawy tekst stanowiący swojego rodzaju wprowadzenie do tematu budownictwa naturalnego z gliny i słomy. W ubiegłym tygodniu byłem na warsztatach z budowy właśnie w tej technologii i chciałbym się podzielić z Wami spostrzeżeniami.

Krótką relację z warsztatów opublikowałem jako siódmy odcinek mojego wideobloga o budowie domu autonomicznego. W formie materiału wideo, oczywiście. Nie będę tu zatem opisywać co dokładnie robiliśmy, bo jest to opisane tam.

Sama technologia budowy z gliny i słomy spodobała mi się już wcześniej, gdy nie miałem z nią jeszcze żadnego praktycznego kontaktu. Na zdjęciach wygląda to bowiem świetnie, a jako że budulec jest tani, tym bardziej mi się to podoba. 🙂 Na ten rok planuję postawienie na swojej działce budynku gospodarczego właśnie w tej technologii. Nie będę jednak tak odważny by zdecydować się na samonośną ścianę wykonaną z kostek słomy, zbuduję nośną konstrukcję z drewna, która zostanie wypełniona słomą. To rozwiązanie bardziej zachowawcze, ale znacznie bardziej bezpieczne, bo wybacza więcej błędów.

Co jest fajne w strawbale?

Nie jestem ekooszołomem i staram się wyważyć swój stosunek do środowiska by mu w rozsądny sposób nie szkodzić. Znam pojęcie energii wbudowanej w budynek (zużytej na produkcję i transport materiałów budowlanych oraz jego postawienie) i kosztem zwiększenia tej energii z przyjemnością zmniejszę zużycie energii na ogrzewanie domu. Użycie słomy jako materiału termoizolacyjnego daje mi jednak możliwość obniżenia tej energii niemal do zera przy jednoczesnym uzyskaniu niezłych parametrów przenikalności cieplnej ściany.

IMG_0748

Nasz budynek z gliny i słomy, który budowaliśmy na warsztatach koło Zgierza. Ściany są już wymurowane do pełnej wysokości.

Dom, który do tej pory chciałem zbudować, miał mieć ściany z płyt OSB wypełnione warstwą wełny mineralnej o grubości 15 cm. Bez uwzględnienia mostków cieplnych na strukturę nośną (filary drewniane) taka ściana ma współczynnik przenikania ciepła rzędu 0,25 W/m²K. Aby docieplić ją do standardu domu pasywnego (0,1 W/m²K) musiałbym dołożyć do niej warstwę styropianu o grubości 24 cm. Razem dałoby mi to ścianę o grubości 44 cm. Poważnie rozważam zastąpienie tej wełny właśnie kostką słomy. Dla kostki o szerokości 45 cm i 3 cm tynku glinianego na zewnątrz, uzyskujemy ścianę o współczynniku przenikania ciepła równym 0,107 W/m²K, nieznacznie gorszym. A o ile ta ściana jest tańsza! I wcale nie dużo grubsza, bo łącznie miałaby 50 cm grubości — nic specjalnego w porównaniu do tradycyjnych murowanych budynków docieplonych styropianem, albo nielubianych przeze mnie ścian jednowarstwowych.

Jeśli ktoś sądzi, że kostka słomy jest palna, sugeruję przeprowadzenie eksperymentu polegającego na spaleniu takiej kostki. My taki eksperyment zrobiliśmy na warsztatach, wiążąc ją najpierw drutem kolczastym (aby się nie rozpadła po przepaleniu się sznurków). Podpalaliśmy kostkę palnikiem do krycia dachu papą. Paliła się pięknie, dopóki działał palnik. Po wyłączeniu palnika błyskawicznie płomienie gasły, bo nie było dostępu powietrza. Struktura kostki ze zbitej słomy powoduje, że płomienie nie mają tlenu by podtrzymywać spalanie, więc kostka się żarzy (obficie dymiąc) a nie pali. Odporność ogniowa ściany z gliny i słomy jest rzędu 60-90 minut, przebadali to u siebie Niemcy.

Nie wspomnę już o kosztach… Kostka słomy kosztuje 2-3 PLN, za kostkę długości ok. 90 cm i wysokości rzędu 40 cm, czyli wystarczająca na ocieplenie 0,36 m2 ściany. Mamy więc koszt ocieplenia ściany rzędu 5-8 PLN/m². W przypadku wełny o grubości 15 cm koszt ocieplenia wynosi  ok.10 PLN/m², do tego jeszcze dwie warstwy styropianu o grubości 12 cm za 28 PLN/m² łącznie. Dla domu o łącznej powierzchni ścian rzędu 120 m² (nie liczę okien) miałbym różnicę rzędu 3 600 PLN…

Ściany samonośne (loadbearing) w tej technice wymagają dużo pracy. Kostki trzeba ze sobą łączyć przy pomocy długich kołków łączących w pionie 3 warstwy kostki, także przy użyciu sznurków, które wiążą naroża. Ściana z konstrukcją szkieletową (infill) jest pod tym względem znacznie mniej wymagająca i jeśli już, to raczej na taką się zdecyduję.

Komentarzy do wpisu “Domy ze słomy są fajne!”: 16.

  1. zbooY says:

    akurat sie koncza zniwa, kiedy wiec startujesz? czy mozna sie wprosic z namiotem?

  2. @zbooY: jakoś we wrześniu ruszam z budową budynku gospodarczego. I tak, możesz się śmiało wprosić. 🙂

  3. Piotr says:

    Na domek letniskowy mozna zaryzykowac taką konstrukję, jednak do normalnego domu nie zdecydowałbym się. Obawiam się odporności na ogien, a co z tym idzie wiekszych kosztów ubezpieczenia.

  4. @Piotr: takie domy w USA stoją i po ponad 100 lat, więc nie sądzę, by było to jakieś duże ryzyko. Jeśli zaś chodzi o odporność na ogień, ściana ze słomy otynkowanej gliną wytrzymuje 60-90 minut ognia, zbadali to Niemcy. Choć rzeczywiście, znając naszych ubezpieczycieli, może im to nie wystarczyć…

  5. Darek says:

    Jezeli sloma mialaby byc tylko na zewnbatrz, a wewnatrz „normalna”
    konstrukcja z drewna i welny mineralnej, to o ogien moga bac sie tylko
    ubezpieczalnie 😉 Warstwa tynku glinianego + slaba palnosc zbitej slomy
    zrobia swoje. A IMHO najwazniejsza jest mozliwosc zapruszenia ognia. Od
    wewnatrz moze to byc niesprawna instalacja elektryczna, wegielek z kominka
    czy papieros. Ale od zewnatrz to chyba tylko piorun. A jak ktos sie
    naprawde bardzo boi o ogien, to slome mozna sprobowac zmineralizowac
    wapnem. Robilem to z trocinami stosowanymi do produkcji trocinobetonu. Po
    prostu do mleka wapiennego o konsystencji smietany wsypuje sie trociny i
    natepnego dnia wybiera i suszy lub uzywa do zaprawy. Z kostkami slomy moze
    byc gorzej, bo IMHO nie warto ich rozpruwac, a wrzucenie calej nie da
    odpowiedniego efektu. Na dodatek sloma moze nie wyschnac i kostka zbutwieje
    od srodka. Jednak gdyby przed tynkowaniem glina dokladnie ocglapac slomiana
    sciane mlekiem wapiennym i dac mu przeschnac, to ognioodpornosc bardzo
    znacznie wzrosnie, pewnie powyzej fasadowego styropianu.

  6. Marcin says:

    Ja się zastanawiam jak w takiej ścianie czują się myszy i inne gryzonie.
    Czy ktoś myśli o jakichś zabezpieczeniach, impregnacja?

  7. Darek says:

    Mieszkam w poblizu tak duzej ilosci nieuzytkow, ze sila rzeczy musze
    corocznie borykac sie z problemem myszy uciekajacych na zime z lak. I
    niestety nie wierze w jakas cudowna „masc na szczury” – jezeli w okolicy sa
    gryzonie to zawsze wejda do domu. Jedyna obrona jest aktywna walka, a na
    pierwszej linii ognia powinny byc zwierzeta. Lowny kot i ew. dzikie lisy,
    lasicowate czy drapiezne ptaki to podstawa. Kolejna sprawa sa sprawne
    pulapki na myszy aby kazda ktora przekroczy „linie frontu” nie pozyla zbyt
    dlugo. A na koniec nalezy gryzoniom utrudniac zycie jak tylko sie da.
    Jezeli zywnosc bedzie zamykana w pojemnikach do ktorych nie moga sie
    dostac, to jest wieksza szansa szybkiego wpadniecia w pulapke lub zlapania
    przez kota. Jezeli jednak beda mialy pod dostatkiem wiktu, to zagniezdza
    sie wszedzie. Pracujac w serwisie TV zdazalo mi sie naprawiac radio czy TV
    w ktorych myszy probowaly sie zalegnac. Dom ze slomy, drewna czy cegly jest
    dla nich rownie dobry, niestety.

  8. Pioterro says:

    Dokladnie, potwierdzam slowa Darka. Ja mam dom z drewna wybudowany przez firme ZODAN http://www.zodan.com.pl i niestety walka z gryzoniami to nasza codziennosc

  9. jarema says:

    czy mozna prosic o dokladny adres
    chcialbym obejrzec ten domek z bliska

  10. @jarema: masz na myśli ten domek ze zdjęcia?

  11. Michał says:

    Witam
    Od dłuższego czasu myślę o tego rodzaju konstrukcji dla domu mieszkalnego i cieszę się że są ludzie którzy również mają podobne zapatrywania. Mam jednak kilka refleksji odnośnie funkcjonowania takiego obiektu:

    1. jak to zostało już poruszone – kwestia palności, może jest to jednak kwestia nasączenia słomy chemią podobnie jak się to robi z drewnem (nie wiem tylko czy to nie przedroży sprawy).

    2.konstrukcja – ja bym postawił najpierw ramę z żelbetu – cztery słupki i wieniec jako oparcie dla dachu i stropu, drzwi i okna można wyprowadzić z drewna. ściany ze słomy, ale postawione w ten sposób żeby słupy konstrukcji pozostały na zewnątrz (nie otynkowane ze śladami desek szalunku będą ładne i wykluczą mostki termiczne).

    3. ochrona przed gryzoniami, ptakami i innymi.. – najlepiej w dolnej części ścian i pod okapem założyć pod gliną gęstą drucianą siatkę.

    4. ubijanie słomy – słoma pod swoim ciężarem będzie nam siadała, co szybko spowoduje, że pod wieńcem zrobi się prześwit – mostek termiczny jak byk. I z tą właśnie kwestią mam największy problem bo nie chce mi się co roku wpychać tam słomy czy lepiej w tym wypadku wełny.

    Niestety minusem takiego domu jest też to, że półek na książki na ścianie sobie nie powiesimy…

  12. @Michał: słomę się wstępnie ubija (prekompresuje), żeby właśnie uniknąć tego późniejszego osiadania.

  13. Interesujący artykuł, czy może Pan podać źródło badań nad niezapalnością słomy, pracujemy nad takim słomianym domkiem, chcemy wybudować prototyp. http://klarchitekci.pl/co_house/index.html
    Pozdrawiam
    Marek Lorens

  14. Daniel says:

    Witam, sam myślę o takim domku o powierzchni 25m2 zabudowy…(na zgłoszenie)….
    Myślę o postawieniu go na wieńcu z bali drewnianych….
    Slyszałem o odgrodzeniu takiego domu od wilgoci (od gruntu)… jakieś 50 cm…
    \druga rzecz gryzonie, to może być pomysłowo zastosowanie „okapów” jak w portugalskich spichlerzach.
    Co do palności gdzieś przeczytałem… (może kiedyś znajdę gdzie), że ściana z tynkiem glinianym ma 3x wyższą niepalność od domu drewnianego/”drewnopodobnego”
    a tu taki ciekawy projekt
    http://www.youtube.com/watch?v=MXENyQwfvlM
    A co powiecie o „stramicie”
    Pozdrawiam

  15. Maciek says:

    Walka z gryzoniami to duży minus takiej konstrukcji. Ale dyscyplina mieszkańców może to zadanie ułatwić.
    Mnie natomiast zastanawia inna kwestia. Czytałem Trochę o tej technologii ale nie znalazłem nigdzie odpowiedzi odnośnie pleśni i grzybów? Coś wiecie może o tym? Chodzi mi o ich rozwój w ścianie ze słomy.

  16. Holz100 says:

    mija 5 lat jak mieszkam w domu ze slomy.
    myszy byly, kot byl, sciany nic nie ruszylo.

    z koinka przy otwartych drzwiczkach wyskoczyl plomien, nic sie nie stalo,

    GLINA jest tajemnica: sciany slomiane 28cm w ramie drewnianej otoczone od srodka 8CM gliny.

    oczywiscie pozowlenie na budowe mam,
    oczywiscie kredytu nie uzywam,
    oczywiscie ubezpieczen nie uzywam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *