Od kilku lat tworząc tę stronę internetową o gazie drzewnym otrzymuję regularnie pytania i uwagi podobne do komentarza, który ostatnio został zamieszczony przez BartaBK pod FAQ o holzgazie. Pozwolę sobie zacytować jego fragment i odnieść się do niego również w formie osobnego artykułu.
Ja sądzę, że [gaz drzewny] się ledwo co opłaca. Obecna cena ropy to około 1,5 PLN (w cenach giełdowych za baryłkę), a jeżeli na holzgas nałoży się takie same zbójeckie opłaty jak na inne paliwa to będzie to ledwo co opłacalne. Nie mówiąc już o problemach z taką instalacją.
Czy w dzisiejszej gospodarce gaz drzewny, i szerzej gaz generatorowy, ma jakikolwiek sens?
Holzgas a transport
Powiedzmy sobie szczerze: holzgas w transporcie nie ma żadnego sensu. Choć najszybszy rozwój technologii zgazowania miał miejsce w czasie II Wojny Światowej i był związany właśnie z zastąpieniem paliw ropopochodnych w pojazdach, dziś nasza sytuacja jest zgoła inna. Tak, od wielu lat mówi się, że ropa się kończy, od dłuższego czasu też drożeje. Wkrótce ma nastąpić (lub już nastąpił) Peak Oil, czyli szczyt wydobycia ropy naftowej, po którym jej wydobycie będzie tylko spadać. Mimo to w zanadrzu mamy sporo technologii pozwalających na zastąpienie benzyny i oleju napędowego, jak choćby:
- samochody elektryczne,
- samochody na ogniwa paliwowe, tankowane wodorem, metanolem albo gazem ziemnym,
- biopaliwa ciekłe,
- LPG (choć pamiętamy, że LPG to też paliwo produkowane głównie z ropy), LNG, CNG,
i choć te techniki nie zastąpią w ciągu roku tradycyjnych samochodów, może się to sporym wysiłkiem stać w ciągu kilku lat.
Ropa i jej pochodne są jeszcze zbyt tanie, by produkcja gazu drzewnego się opłacała. Wprawdzie litr benzyny można zastąpić przez 2,5-4 kg drewna, co umożliwia jazdę samochodem 5 razy taniej, ale gazogeneratory nie są bezobsługowe. Gaz drzewny nie jest równie wygodny w stosowaniu jak LPG. Przed rozpoczęciem jazdy trzeba najpierw rozpalić sam gazogenerator, co trwa co najmniej kilkanaście minut. Odpowiednio często trzeba wybierać zeń popiół, czyścić filtry, uzupełniać paliwo, itd. Trudno wyobrazić sobie by kierowca wykonał wszystkie te prace przed wyjazdem do pracy…
O tym, że gazogenerator ma sporą masę i sporo miejsca zajmuje na samochodzie, nawet nie warto wspominać. No i jeszcze zmniejsza o 30-40% moc silnika!
Gaz generatorowy a silniki stacjonarne
To już zupełnie inna historia. Tu większość wad gazu drzewnego przestaje mieć znaczenie. Przy stacjonarnym silniku, który pracuje przez długi okres bez przerwy, nieistotne są długie czasy rozruchu ani duża instalacja. Również strata mocy silnika nie jest istotna — po prostu dobiera się do układu większy silnik, albo w inny sposób zwiększa jego moc (podwyższając stopień sprężania lub stosując turbosprężarkę).
Stacjonarne instalacje mają też sens pod tym względem, że pozwalają odzyskać sporo strat powstających podczas produkcji gazu generatorowego i jego wykorzystania w silniku spalinowym. Mam tu na myśli:
- stratę podczas produkcji gazu drzewnego, gdy część wartości opałowej paliwa zamieniana jest na wysoką temperaturę gotowego gazu,
- straty ciepła z obiegu chłodzenia silnika,
- straty ciepła w odprowadzanych z silnika spalinach.
Wszystkie te straty można ograniczyć w taki sposób, by wykorzystać odpadowe ciepło np. do ogrzewania pomieszczeń (mamy wtedy do czynienia z elektrociepłownią) czy podsuszenia wsadu.
Instalacje stacjonarne pozwalają na wykorzystanie dostępnego na miejscu paliwa (np. odpadów z produkcji mebli, albo śmieci) do produkcji energii, która zostanie wykorzystana w tym samym miejscu. To ułatwia z jednej strony zagospodarowanie odpadowego paliwa (nie trzeba go wozić na duże dystanse) a z drugiej strony także wykorzystanie wyprodukowanej energii przy minimalizacji strat jej przesyłu.
Gaz drzewny w innych układach
Naturalnie wykorzystanie gazu generatorowego nie jest ograniczone tylko do silników spalinowych. Z powodzeniem można go spalić w kotle parowym, kuchence gazowej (są nawet dedykowane gazogeneratory dla kuchenek), czy turbinie gazowej.
Gaz generatorowy jest bardzo cennym surowcem do wielu rodzajów syntez. I nie mam tu na myśli tylko syntezy Fischera-Tropscha, bo w Polsce zaczyna się też mówić na przykład o wykorzystaniu gazu ze zgazowania węgla do produkcji nawozów. Gaz generatorowy jest też doskonałym źródłem wodoru, bo zawiera go całkiem sporo.
Gaz drzewny po odpowiednim oczyszczeniu może być też wykorzystywany w ogniwach paliwowych!
Ja osobiście marzę o małej domowej elektrociepłowni na gaz drzewny. A sądząc po tematach na forum, nie jestem jedynym takim marzycielem. 😉
Pomysł z elektrocieplownia jest super tylko polskie prawo wymaga aby elektrocieplownia była w planie zagospodarowania przestrzennego lub na terennie przemyslowym bo inaczej choćby była bardzo ekologiczna gdy urzad dowie sie o nielegalnym użytkowaniu może dac kare 50tys i kazać rozebrać.Ustawa ozagospodarowaniu przestrzennym,gospodarce nieruchomościami,prawo budowlane sa bardzo represyjne .Potrzebny jest lobbing proekologiczny aby plany zagospodarowania nie były bezsensownym ograniczeniem.Obywatel może sobie jeżdzić wielkim trujacym Vanem po osiedlu ale jakby chcial zastosować ekologiczny silnik z katalizatorem do elektrocieplowni przydomowej-obecnie jest to nielegalne.
@energetyk: myślę, że przesadzasz. Nikt nie mówi tu o dużej przemysłowej czy zawodowej elektrociepłowni, ale o małym silniczku spalinowym, podpiętym pod instalację elektryczną i grzewczą.
Dzisiaj na Świecie są dostępne wysoko rozwinięte technologie które świetnie stosują mądre kraje i nie są to prymitywne instalacje ale automatyczne urządzenia ale jako hobby w np schronisku czy domku w czasie ferii zimowych kiedy ma się ok 25% czasu na rąbanie drewna i obsługę paleniska czemu nie
Ma sens, od 11 lat używam pieca CO na Holzgas i nie spędzam 25% czasu na rąbaniu drewna a ok 10 godz. w ciągu roku co wychodzi mi tylko na zdrowie, a obsługa pieca zajmuję o ok. 50% mniej czasu niż tradycyjnego kotła na węgiel, choć nieporównanie więcej niż np. pieca gazowego lub olejowego. Gdybym kupował drewno to jego koszt wynosiłby ok 40% kosztu węgla i znacznie mniej niż innych paliw (gaz, olej), ale nie kupuję bo mam własny las i przy samodzielnym pozyskaniu drewna koszt wynosi łącznie z transportem ok. 35 zł za mp. Na swoje potrzeby na to potrzebuję ok 15 godz, rocznie. Zysk chyba oczywisty.
W Polsce nigdy nic się nie opłacało i teraz co piąty obywatel tego kraju może sobie pomarzyć o ryżu(aktualne dane o biedzie ). Przed nami lawina kar za emisję gazów cieplarnianych która wywróci do góry nogami dotychczasowy polsko-średniowieczny pogląd na żródła energii.
los napisał dnia 17. Listopad 2009 o godzinie 19:36:
Ma sens, od 11 lat używam pieca CO na Holzgas i nie spędzam 25% czasu na rąbaniu drewna
Gzie w Polsce można taki piec kupić? jestem zainteresowany kotłem dwufunkcyjnym.
Jak rozumiem, skoro zgazowanie drewna to również peletu lub brykietów z trocin, słomy itp (oczywiście z uwzględnieniem różnic wartości opałowej wynikających z rodzaju surowca)
@Paweł: kocioł na holzgas, to tak naprawdę kocioł na drewno, tak zwany zgazowujący. Dwufunkcyjnego takiego nie znajdziesz, ale wystarczy podłączyć zasobnik ciepłej wody użytkowej i problem z głowy.
Poszukałbym w pierwszej kolejności kotła firmy Atmos, ale nie wiem, jak one stoją cenowo…
Niestety, takie kotły nie są bardzo uniwersalne, jeśli chodzi o paliwo.
Kiedyś oglądałem niezły program na Discovery, w którym kolesie przerabiali pickupa na zasilanie gazem drzewnym. Mimo, że to była partyzancka samoróbka, wydajność była bardzo dobra. Mieli tylko problem z mieszaniem drewna w piecu, ale progi zwalniające załatwiały sprawę ;). No, u nas na drogach w ogóle by taki problem nie wystąpił!
@pukas: czy nie był to program”Planet Mechanics”, który opisywałem tutaj?
@Krzysztof Lis: tak, dokładnie o ten program mi chodziło :). Wprawdzie był na NGC, ale to drobna nieścisłość.
a gdyby tak gazogenerator postawic w jakims miejscu typu garaz czy piwnica i wytworzony gaz gromadzic w butli cisnieniowej za pomocą jakiejś prostej pompki, pozniej w ten sam sposób przepompowac to do butli z LPG, lub poprostu podłaczyc pod instalacje i hulac bez pieca z zapasem drewna na przyczepce czy w bagazniku.