Biogazownia z marketu budowlanego

Pamiętacie, jak 3 lata temu pisałem na blogu, że można sobie kupić (niedrogo) biogazownię do samodzielnego złożenia i eksploatowania przy domu? Dziś można ją kupić w jednej z sieci marketów budowlanych.

Jeden z modeli dostępnych u producenta na stronie homebiogas.com znajdziemy też w sieci marketów o nazwie zaczynającej się na literę L. Nazwy celowo nie wymieniam ani nie podaję odnośnika, ponieważ nie chcę reklamować biznesu firmy, która mimo wojny radośnie działa sobie w Rosji, zasilając tamtejszy budżet podatkami.

Zestaw na stronie producenta możemy kupić za 1 181 EUR (wliczając koszt przesyłki do Polski), czyli w chwili pisania tych słów ok. 5 000 PLN. Zapewnia on do 2 godzin gotowania na jednym palniku dziennie a przyjmuje do 4 l odpadków kuchennych dziennie, włącznie z mięsem i nabiałem.

W markecie budowlanym zestaw ten w chwili pisania tych słów kosztuje 6 999 PLN.

Dostępne są też zestawy z sedesem, zapewniające również możliwość zagospodarowania ścieków. Mniejszy, z jednym sedesem, obsłuży do 4 osób lub do 25 spłukań dziennie. Większy obsłuży 8 osób (do 50 spłukań dziennie). Samo spłukiwanie możliwe jest minimalną ilością wody, bo jedynie ok. 1,2 litra. Tańszy zestaw kosztuje z przesyłką 1 767 EUR (ok. 7 600 PLN), a droższy — 2 771 EUR (ok. 11 900 PLN). To nie są drogie inwestycje, jeśli porównać je z kosztem wykonania szamba.

Wady? Produkcja biogazu wymaga ciepła. Producent zaleca ustawienie biogazowni na słońcu. Zestawy z sedesem według deklaracji producenta mają działać aż do temperatur rzędu 5°C. Poniżej tych temperatur produkcja biogazu ustaje. Moim zdaniem bez trzymania biogazowni co najmniej w szklarni, w polskim klimacie nie ma to sensu.

Komentarzy do wpisu “Biogazownia z marketu budowlanego”: 3.

  1. Obserwator says:

    Trzeba zrobić konstrukcję hybrydową. Pryzma kompostowa otacza reaktor i zapewnia mu temperaturę +5 przez całą zimę, albo kto ma studnię to dogrzewać nią.
    Do autora bloga mam pytanie odnośnie możliwości pozyskania energii słonecznej przy tzw. całkowitym zachmurzeniu. Kiedy świeci słońce jest 800-1000W/m2. A jak jest zachmurzenie to będzie może 50W/m2. Ile z tego przechwyci kolektor oparty na jak najcieńszej rurce z wodą? Czy będą pokryte straty na stygnięcie?
    32m węża o średn. wewn. 6mm to jest 1 litr wody. Ciekawe ile to da ciepła w zakresie temperatur dodatnich na zewnątrz. Ciekawe też czy będzie to tańsze od fotowoltaiki? Panel 200 W przy pełnym zachmurzeniu wyciąga kilka W. Jakby kupić tysiąc paneli po 50 zł, to by było za 50 tysia (wiem, że trzeba doliczyć jeszcze mocowania przewody i pewnie wyjdzie drugie tyle) kilka kilowatów mocy przy pełnym zachmurzeniu. Pompa ciepła z wymiennikiem bazującym na dolnym źródle powinna mieć COP ponad 5.
    Mam dostęp do studzienki sieci kanalizacyjnej, gdzie przy temp. gruntu -10, na dnie studzienki pirometr pokazywał +12 stopni. Gdyby tak do biogazowni „podbierać” zawartość i przy okazji ciepłem ze ścieku dogrzewać reaktor, to mam „gówniane” ogrzewanie, które przy systemie płaszczyznowym (podłoga, ściany, sufity) powinno mi zapewnić 17 stopni w przestrzeniach wspólnych i 19 użytkowych, jak to minister nomen omen Moskwa swego czasu rekomendowała.

  2. Prościej będzie tę biogazownię umieścić w szklarni przystawionej do południowej ściany budynku.

    Jeśli o kolektory chodzi, to od czasu obniżenia cen paneli fotowoltaicznych, przestałem sobie nimi zaprzątać głowę.

  3. Obserwator says:

    400 metrów węża do nawadniania PE fi 16 z cienką ścianką 1,2mm kupione za 300 zł położone na styropianowym dachu wiaty. Wiata zbita ze stempli, które zostały z budowy i lepszych oflisów z tartaku, które żal było spalić. Do oflisów przybita najtańsza siatka, która została zatopiona w styropianie najtańszym klejem.
    Latem węża nie można było niczym przykrywać, bo się woda pod przykryciem gotowała i woda śmierdziała zapachem węża. A tak to, temp. dochodziła do max. 65 stopni.
    Ponieważ była to instalacja prymitywna na wodzie sieciowej – problemem było ciśnienie, które w drugim sezonie zaczęło rozwalać rurki (one są tylko PN4). Gdyby zrobić to jako wymiennik i dać pompkę z niskim ciśnieniem, to nie powinno pękać. Bezpieczniej by było na pexie, ale tu cena 2zł/mb rury. 400 metrów rur to 8 stówek.
    W lato używane panele 230 W kupione rok temu po 160 zł/sztukę dawały max. 170 W.
    Nowe panele potaniały, wiec i stare musiały też stanieć. Teraz na tablicy są ogłoszenia w cenach 30-35 zł za panele 160-200 W przy zakupie całego tira. To już się płotu i dachu nad szopą nie opłaca robić, tylko panele montować…
    Jeżeli chodzi o opłacalność to same panele bez falownika trudno okiełznać. Falownik kosztuje ponad tysiaka – co stanowi koszt węża 400 m i wiaty ze styropianowym dachem, w której pod spodem można suszyć pranie. W okresie przejściowym, jak teraz, to taka wiata tylko po to, żeby na dole zrobić grzejniki dosuszające, ma sens. To jest prawdziwe eko, a nie suszarka z pompą ciepła i fotowoltaika z wirtualnym magazynem i udawanie, że jest się zeroemisyjnym. Gdyby wyłączyć Bełchatów, Opole, Kozienice, Jaworzno i Połaniec w jednym momencie przy -20 stopniach, to ci wszyscy pompiarze cieplni mogą się ogrzewać ciepłem własnego ciała…
    Tymczasem dom pasywny ogrzewany kompostownikiem, kolektorem z cienkich rurek i off-gridem z używanych paneli fotowoltaicznych to jest prawdziwe eko.
    Jeżeli rurę pex fi16 da się nawinąć na 50-metrowy zwój w 1m2 to w pokoju 20m2 idzie położyć 80 takich zwojów. To daje nam 400 litrów na pokój (2m3 wody przy domu 100m2). Dostarczając wodę o temp. 21 stopni wystarczy, że ochłodzi się ona o jeden stopień, by zapewnić komfort cieplny w pomieszczeniu. I przy takiej termomodernizacji mają sens źródła geotermalne. Tymczasem w Toruniu ciepło z geotermii kosztuje więcej niż z węgla? A dlaczego, ano dlatego, że wodę zanim dopłynie do osiedli i zdąży ostygnąć, trzeba podgrzewać. A że tam wycofali się z węgla, to tylko pozostaje im gaz.
    Autor bloga ma ogromną wiedzę w tej materii i aż dziw, że nie poszedł do polityki, żeby forsować prawdziwie sensowną transformację.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *